Hej kochani ☺ Kiedyś na moim blogu ukazywały się posty z serii TOP5 blogerów, która już od dość dawna nie jest przeze mnie kontynuowana. Postanowiłam jednak wznowić posty z tego cyklu (przynajmniej na jakiś czas) i dziś właśnie z jednym takim do Was przychodzę. Niewtajemniczonym przybliżę, o co w ogóle chodzi. Co jakiś czas (dwa tygodnie?) będzie pojawiać się post z tego cyklu, ale za każdym razem o innym temacie. Tym razem jest to temat: "Jeszcze tylko jeden rozdział". Napisałam do pięciu osób prowadzących bloga książkowego, z prośbą aby pomogły mi w realizacji mojego pomysłu. Ich zadaniem było wybranie książki, która pasuje im idealnie do tematu posta i krótkim napisaniu, dlaczego właśnie ją wybrali. Nazwa tematu może wydawać się Wam dość nietypowa, ale nie chodzi tu o nic innego, jak o książkę, która okazała się tak wciągająca, że nie łatwo było się od niej oderwać - "no bo w końcu, jeszcze TYLKO jeden rozdział i skończę, obiecuję!". Jeśli jesteście ciekawi, jakie to książki w przypadku kilku blogerek, to zapraszam do przeczytania dalszej części ☺
lubimyczytac.pl |
Martyna z bloga Zaczytana Majka
Sabaa Tahir napisała Imperium ognia, kiedy zabrałam się za czytanie już od pierwszego rozdziału wiedziałam, że to jest książka, przy której zarwę noc i nie będę mogła się oderwać. “Imperium ognia” to nietuzinkowa powieść, która od pierwszego rozdziału wprowadza jednocześnie tajemnicę i chaos. Wątki mrożą krew w żyłach, a przy okazji na każdej stronie bezbarwnym tuszem wypisana jest ŚMIERĆ. Polecam książkę każdemu, nie tylko pożeraczom fantasty. To świat magii, walki, miłości, która tak naprawdę może okazać się nienawiścią. Bohaterowie to wachlarz emocji i nigdy nie wiadomo, kto jest osobom, która nosi tę dobrą maskę.
Patty z bloga Truskawkowy blog książkowy
Nie wiem jak Wy, ale uwielbiam uczucie, kiedy jestem tak pochłonięta lekturą, że za żadne skarby świata nie mogę się oderwać - siedzę do późna z nosem wciśniętym w książkę, opuszczam się w ważnych obowiązkach jedynie dlatego, że chcę poznać dalsze losy pokochanych bohaterów i nie mogę przepuścić okazji, by przewrócić choć parę kartek. W ciągu swojej czytelniczej przygody poznałam naprawdę wiele książek tak interesujących, że nie mogłam się oprzeć "jeszcze jednemu rozdziałowi", ale zdecydowanie najwięcej nocy zarwałam przy niesamowitych, cudownych, wspaniałych Rywalkach autorstwa Kiery Cass. Nie bez przyczyny przecież uznałam ją za jedną z lepszych serii, które udało mi się przeczytać na przełomie grudnia i stycznia, bo każdą część pochłaniałam dosłownie w kilka godzin, nie mogąc podnieść wzroku znad liter. Przy okazji, serdecznie polecam wszystkim, którzy jeszcze nie czytali, bo to wspaniała lektura, której warto się oddać.
Bystrzaki zapewne zauważyły, że "Rywalki" pojawiają się dwa razy, no i niestety zamiast TOP5 zrobiło się jakby TOP4, więc aby uratować sytuację napisałam do jeszcze jednej osoby, która zgodziła się pomóc mi uzupełnić listę.
Kochani, na dziś to wszystko. TOP5 blogerów to kontynuacja starego cyklu na moim blogu, więc mam nadzieję, że czytelnicy, którzy są ze mną już bardzo długo, cieszą się z jego powrotu, oraz że spodobał się tym, który nigdy go jeszcze u mnie nie widzieli - koniecznie dajcie znać, co o nim myślicie!
Będzie mi bardzo miło, jeśli zdradzicie, przy których książkach to Wy powtarzaliście sobie "Jeszcze tylko jeden rozdział!".
Oczywiście dziękuję dziewczynom, za udział w zabawie i chęć wypowiedzenia się. "Widzimy się" przy następnym temacie z serii!
Patrycja z bloga My life, my amazing story
Mój wybór padł na Dary anioła. Miasto kości. Dostałam tę książkę w prezencie i od razu zabrałam się za czytanie. Miałam zapoznać się tylko z kilkoma pierwszymi rozdziałami, ale odrobinę mi nie wyszło. Przez słowo odrobinę mam na myśli to, że spędziłam całą noc na czytaniu powtarzając sobie: ''Jeszcze tylko jeden rozdział''. Jednak nie mogłam odłożyć tej książki, gdyż z każdym fragmentem historia robiła się co raz ciekawsza, a ja bez pamięci zakochiwałam się w świecie Nocnych Łowców.
Kasia z bloga The heartlines books
Wybrałam Rywalki Kiery Cass, bo chociaż nie jest to górnolotna pozycja dla wymagających czytelników - byłam w stanie pochłonąć ją w jeden dzień, przy czym zupełnie się nie nudziłam. Wręcz przeciwnie, uwiodły mnie piękne suknie, biżuteria, fryzury i pałacowe maniery. Z każdym kolejnym rozdziałem autorka fundowała mi nowe rewelacje, co jedynie pogłębiało moją ciekawość i sprawiało, że nie mogłam oderwać się od lektury. Liczyłam na to, że lektura Rywalek okaże się doskonałą odskocznią od grudniowych przygotowań (przy okazji - też uważacie, że książki czytane w okresie świąt wywierają na czytelnikach większe wrażenie?), ale w rezultacie skończyłam czytać ją kilka dni przed Wigilią, zupełnie wciągnięta w świat Eliminacji. To jak spróbować wspaniałej codzienności, która nie jest częścią naszej własnej rzeczywistości - czy istnieje lepszy powód, by kochać książki?Bystrzaki zapewne zauważyły, że "Rywalki" pojawiają się dwa razy, no i niestety zamiast TOP5 zrobiło się jakby TOP4, więc aby uratować sytuację napisałam do jeszcze jednej osoby, która zgodziła się pomóc mi uzupełnić listę.
Michalina z bloga Książkowy świat
Jedną z książek, od której nie mogłam się oderwać było Czy wspominałam, że cię kocham?. W tym przypadku naprawdę każdy rozdział miał być tym ostatnim, a skończyło się na tym, że czytałam do późnej nocy, a dodatkowo potem wcale nie chciało mi się spać. Ta z pozoru prosta historia, okazała się niesamowicie wciągająca, pochłonęła mnie na długie godziny, a gdy ją skończyłam, nie mogłam uwierzyć, że to już! Dodatkowo jest pełna emocji, wywołuje śmiech, smutek, wzruszenie... No po prostu nie mogłam jej nie pokochać ☺Kochani, na dziś to wszystko. TOP5 blogerów to kontynuacja starego cyklu na moim blogu, więc mam nadzieję, że czytelnicy, którzy są ze mną już bardzo długo, cieszą się z jego powrotu, oraz że spodobał się tym, który nigdy go jeszcze u mnie nie widzieli - koniecznie dajcie znać, co o nim myślicie!
Będzie mi bardzo miło, jeśli zdradzicie, przy których książkach to Wy powtarzaliście sobie "Jeszcze tylko jeden rozdział!".
Oczywiście dziękuję dziewczynom, za udział w zabawie i chęć wypowiedzenia się. "Widzimy się" przy następnym temacie z serii!
Nareszcie się doczekałam ❤️
OdpowiedzUsuńŚwietne odpowiedzi innych blogerek, które przy okazji serdecznie pozdrawiam, a opinia Michaliny naprawdę zachęciła mnie do przeczytania "DIMILY", także przyznam, że wznowienie serii jak najbardziej zaliczam na plus. Bardzo mi miło było zobaczyć własne słowa na takim cudownym blogu, jakim jest twój, Minni ❤️
Widzę, że zgadzam się z Kasią (hihi, to nasze zgranie chyba przysporzyło Ci troszkę więcej pracy, ale co tam) na temat "Rywalek", a nawet nie wiedziałam, że obie pochłonęłyśmy je tuż przed Wigilią - ja też na kilka dni przed nią zakochałam się w historii Ami i Maxona. Miło wiedzieć, że ktoś dzieli tą samą miłość do książki, co ja :-)
Jedynym zdaniem, z którym się nie zgadzam, jest opinia Patrycji, ponieważ "Miasto kości" czytałam niejako na siłę, po tych wszystkich zachwytach spodziewałam się zupełnie czegoś innego, ale na szczęście kolejne tomy totalnie mnie nie zawiodły. Pokochałam Clary i Jace'a miłością bezgraniczną i wątpię, by to się kiedykolwiek zmieniło :)
No i na samym końcu dwie blogerki, o których jeszcze nie wspomniałam - Martyna z "Imperium ognia" i Insane z "Zapachem ciemności". Naprawdę zachęciłyście mnie do przeczytania obu tych książek i przeczuwam, że w najbliższej przyszłości bliżej zainteresuję się powieścią Tahir, ponieważ jest ona bliższa moim książkowym zainteresowaniom ;)
Jeszcze raz dziękuję Ci za wznowienie tej serii i już nie mogę się doczekać następnych edycji <3
U mnie recenzja świetnej książki dla pokolenia Internetu :)
Bardzo się cieszę jeśli zachęciłam Cię choć w niewielkim stopniu do poznania DIMLY! Ostatnio nie mówię na tę książkę inaczej jak "książka mojego życia" i polecam ją dosłownie wszystkim :D
UsuńCieszę się, że mogłam wziąć udział w Twojej akcji :) Nawet nie wiesz jak się cieszę, że z nią powróciłaś! Skoro, aż dwie osoby nie mogły się oderwać od "Rywalek" ro może czas po nie sięgnąć :) Przyznam, że czuję się szczerze zachęcona do zapoznania się w końcu z tą serią :D
OdpowiedzUsuńSama przeczytałam "Rywalki" i czułam wielki niedosyt po lekturze ;)
OdpowiedzUsuńAle "Miasto kości" już mnie tak nie zachwyciło. Kto wie, dlaczego?? XD
Pozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
W moim przypadku "przygoda" (ekhm) z "Miastem kości" ciągnęła się przez dwa tygodnie :D
OdpowiedzUsuńOch, przy książce "Księżniczka, łajdak i chłopak z Tatooine" miałam sytuacje z "jeszcze tylko jeden rozdział" - drugi etap kuratoryjnego nadchodził wielkim wielkimi, ja się miałam uczyć, ale zamiast tego siedziałam na podłodze i pochłaniałam kolejne rozdziały historii o Leii, Hanie Luke'u :)
Pozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Z wymienionych książek czytałam tylko Rywalki wskazane przez Patty i Kasię i przyznam, zdanie "jeszcze jeden rozdział" również w moim przypadku idealnie do tej książki pasuje :>
OdpowiedzUsuńOstatnie takie powtarzanie sobie w nieskończoność "jeszcze tylko jeden rozdział i idę spać!" miało miejsce, gdy czytałam After. Płomień pod moją skórą. Czytałam wtedy chyba do czwartej nad ranem, kiedy to mogłam uznać, że z dalszymi wyjaśnieniami mogę poczekać te kilka godzin :D
Świetny post i czekam na kolejne z tej serii :))
Pozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Jak to teraz czytam to zauważam te głupie powtórzenie "pochłonęłam". No trudno :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam wziąć w tej akcji udział :) A w planach mam DIMILY.
Podoba mi się ten cykl ;) Ja prawie przy co drugiej książce mówię sobie''Jeszcze tylko jeden rozdział''. A że czytam przed spaniem, potrafię skończyć więc książkę o 5 rano, z czego śpię ok 3-4 godzin jeśli rano nie muszę tak wcześnie wstawać. Nie muszę chyba mówić jak wyglądam potem przez cały dzień ;D Ale czego nie robi się dla książek. Jak bym nie przeczytała to bym chyba nie zasnęła z niewiedzy co tam dalej się wydarzyło ;D
OdpowiedzUsuńCudowny ten twój pomysł. Szkoda, że nie mogłam wziąć udziału. Przy następnym chętnie spróbuję więc pisz. :D
OdpowiedzUsuńJa już nie pamiętam przy której to było. Chyba przy "Koronie w mroku" i "Lato koloru wiśni". :)
Pozdrawiam ♥
Całkowicie zgadzam się z dziewczynami! Od "Imperium ognia" nie da się oderwać, a "Miasto kości" po prostu oczarowuje czytelnika!
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Cudowny cykl! :D
OdpowiedzUsuńOsobiście znam jedynie Dary Anioła i zgadzam się całkowicie z Patrycją! :D W sumie dokładnie tak samo miałam ;D
Dla mnie zerwana noc i powtarzanie że to już ostatni rozdział było przy Hopeless ♥
Bardzo fajny cykl! Na pewno będziemy czekały na więcej.
OdpowiedzUsuńOj u nas też było kilka książek takich. Grey, Potter, Nie oddam dzieci, Love, Rosie. :)
Buziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Ten cykl jest super :D
OdpowiedzUsuńU mnie to było "Hopeless", "Bogini oceanu", Trylogia czasu. :D Było ich jeszcze więcej.
Nie spotkałam się wcześniej z taką topką, ale jest,... bardzo interesujące :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny cykl! Mnie ciężko byłoby wskazać tylko jeden tytuł:)
OdpowiedzUsuńLubię takie posty, bo widać w nich różnorodność w preferencjach blogerek. Sama nie wiem, jaką książkę bym wybrała, ale możliwe, że zgodziłabym się z Michaliną z bloga Książkowy świat. Pozycja Estelle Maskame i mnie bardzo wciągnęła. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten cykl u Ciebie, ale jestem pod wrażeniem ;) Czekam na więcej ^^
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Z "Miastem kości" miałam podobnie. Ciągle powtarzałam sobie, że jeszcze tylko jeden rozdział, aż w końcu ich zabrakło, bo dotarłam do końca książki :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Patrycji! Sama siedziałam po nocach z serią Daty Anioła, a moja mama dostawała szału, bo chodziłam później jak zombi xD
OdpowiedzUsuńzaczarowana-me.blogspot.com
Też często tak mam podczas czytania, że "jeszcze jeden rozdział" i ... w rezultacie rano jestem niewyspana, choć i tak rzadziej mi się to zdarza niż w czasach panieńskich i bezdzietnych
OdpowiedzUsuńMiasto kosci jest UZALEZNIAJĄCE! Haha, ostrzegam! Super pomysł na serie, czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńwww.nixstaystrong.blogspot.com
Świetny pomysł na cykl! :)
OdpowiedzUsuńAch nareszcie jest już nie mogłam się doczekać <3 Bardzo dziękuję, za przyczynienie się do powstania tego posta <3 Buziaki :*
OdpowiedzUsuńŚwietny ten pomysł! :) Zaobserwowałam :))
OdpowiedzUsuńI co do Darów Anioła to całkowicie się zgadzam, reszty nie czytałam, mimo że np. Rywalki są na mojej liście :)
http://triviaaboutme.blogspot.com/
Po pierwsze genialny pomysł na post, naprawdę gratuluję :)) Przyjemnie było poczytać o wciągających książkach z różnych punktów widzenia. Osobiście najbardziej zgadzam się z Patrycją, bowiem od serii "Dary anioła" nie sposób było się oderwać aż w końcu człowiek rozpracował o co chodzi w całej tej historii. Ponad to widzę, że czas się wziąć ze te słynne "Rywalki", już tyle osób je poleca, a tu pojawiły się aż dwa razy :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o takiej akcji. Muszę pogratulować pomysłu i ciekawego postu! Dzisiaj wypożyczyłam z biblioteki cały cykl 'Darów anioła' ponieważ jestem go bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńskrytaksiazka.blogspot.com
"Zapach ciemności", "Rywalki" oraz "Czy wspominałam, że cię kocham?" to książki, które pragnę przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis ;)czytałam Rywalki i Miasto kości - obie fajne, Miasto Kości nieco bardziej, ale cóż, młodzieżówki, co sprawia, że trochę tracą w moich oczach :D ale może dlatego tak trudno się oderwać i pójść spać
OdpowiedzUsuńStrasznie fajny cykl!! ^_^
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię Rywalki! Tę serię naprawdę strasznie szybko się czyta... bierzesz sobie książkę, czytasz, a nagle koniec :o Ale to całkiem fajne uczucie :D
Miałam tak również ze Scarlet, drugim tomem Sagi Księżycowej... <3 <3 To była przygoda :o <3 Znalazło by się jeszcze parę takich książek, ale jak na złość tytuły wyparowały z głowy... :P
Rywalki to mój ulubiony cykl o księżniczkach :D <3
OdpowiedzUsuń