59♥ "To nie jest dieta" Anna "Wilczo Głodna" Gruszczyńska


TYTUŁ: "To nie jest dieta"
AUTOR: Anna "Wilczo Głodna" Gruszczyńska
WYDAWNICTWO: Sine Qua Non
ILOŚĆ STRON: 240
MOJA OCENA: 7/10

„Dziś jest dzień, który na zawsze zmieni Twoje życie. To nie kolejna dieta, którą zaczniesz, czy program ćwiczeń. To początek trwałych zmian w Twoich nawykach.”

WŁAŚNIE ROZPOCZYNASZ GRĘ O WYMARZONĄ SYLWETKĘ
ROZGRYWAJĄCY: TY
PRZECIWKO: TWÓJ POTWÓR
CEL: JEDEN ROZMIAR W DÓŁ
CZAS: 30 DNI

W życiu każdego człowieka goszczą przeróżne potworki. Na
swojej drodze napotykamy Leniusa, Wymówkusa, Podjadkusa, Zniechętusa, Komfortusa, czy Strachusa. To wszystko to nasze przeszkody, które nie pozwalają osiągnąć wymarzonego celu. Aż w końcu przychodzi dzień, kiedy mówisz „Dość, pora coś zmienić!” To już pierwszy krok ku zmianie, teraz musisz zebrać ogromne pokłady wewnętrznej siły i działać. To trudne i warto mieć kogoś, kto będzie Cię wspierał, gdy Ty będziesz przeprowadzać w swoim życiu prawdziwą rewolucję. Z pomocną ręką wychodzi Anna Gruszczyńska, która w swojej książce „To nie jest dieta” pokazuje, jak małymi kroczkami osiągnąć sukces oraz dokonać zmian w swoim życiu – w sposobie postrzegania samego siebie i zmiany myślenia, tak by łatwiej przyszła ci samoakceptacja oraz w nawyk wszedł zdrowy styl życia.

„To nie jest dieta” została skonstruowana na wzór dziennika, a zarazem poradnika. Fani książek typu „Zniszcz ten dziennik”, czy „To nie jest książka” będą nią zachwyceni. Autorka na każdy dzień sporządziła listę zadań, które przybliżą czytelnika do osiągnięcia celu. Zostawia pola na to, by coś narysować, napisać lub po prostu uzupełnić. Jednak Pani Anna dzieli się również wieloma poradami oraz wskazówkami. Przekazuje mnóstwo ciekawostek i w zrozumiały dla młodego człowieka sposób przedstawia, co jest dobre dla jego organizmu i jak dbać o swoje ciało. Nie zabrakło tu jednak najważniejszego – ogromnej garści motywacji.
Książka ta skierowana jest głównie dla młodych dziewczyn, które mają problem z samoakceptacją lub po prostu pragną zrzucić parę kilo. Anna Gruszczyńska stworzyła ten dziennik, by pomóc im przez to przejść, ponieważ z własnego doświadczenia wie, że ciężko jest pokonać własne potworki. Autorka, gdy była młoda właśnie tego chciała – odrobinę schudnąć, niestety nie miała potrzebnej wiedzy na temat właściwego podejścia do tej sprawy i dopadły ją prawdziwe potwory. Musiała zmagać się z zaburzeniami odżywiania oraz depresją.
Walczyła z nimi przez wiele lat, ale wygrała. Teraz chce pomagać dziewczynom takim jak ona, by nie wpadły w pułapki odchudzania. Po przez stworzenie tej książki pragnie być podporą dla nich, okazując tym samym swoje wsparcie i przekazując wiedzę, którą zdobyła, gdy borykała się ze swoimi problemami. Dlatego ta książka jest właśnie tak cenna.

Jeśli czujesz, że przyszedł czas na zmiany lub od dawna już próbujesz jakoś rozpocząć ten proces, ale nie wiesz, jak zacząć, to zachęcam do zaopatrzenia się w książkę „To nie jest dieta”. Bo to nie jest dieta. W środku znajdziecie fundamenty, dzięki którym będziesz mógł zbudować sobie most do celu. Nie będzie łatwo, ale małymi kroczkami, w trakcie tego 30 dniowego wyzwania, dasz radę.

Zachęcam Was do zajrzenia na stronę Wydawnictwa SQN, tam udostępniony jest fragment tego dziennika, który dodatkowo przybliży Wam to, czego możecie spodziewać się odnaleźć w środku ☺

"Silna wola nie jest cechą wybrańców losu. Każdy z nas może ją mieć. 
Naprawdę? Jak?
Wola działa zupełnie tak samo jak mięsień. Jeśli chcesz, żeby faktycznie była silna, musisz ją ćwiczyć!"


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu SQN

58♥ "Jak powietrze" Agata Czykierda-Grabowska

TYTUŁ: „Jak powietrze”
AUTOR: Agata Czykierda-Grabowska
WYDAWNICTWO: Znak
ILOŚĆ STRON: 512
MOJA OCENA: 7/10

Zwykła dziewczyna, zwykły chłopak, niezwykła miłość.
Niektórym może się wydawać, że Oliwii niczego nie brakuje – przystojny chłopak, świetne studia, wieczory spędzane w warszawskich klubach. Ale gdy los stawia na jej drodze Dominika, w jego bursztynowych oczach dziewczyna dostrzega coś, czego nie dał jej wcześniej nikt inny.
Dominik mieszka w obskurnej kamienicy na Pradze i musi zajmować się młodszym rodzeństwem. W jego życiu nie ma miejsca na rozrywki ani nawet na marzenia.
Choć pochodzą z dwóch różnych światów, wkrótce okazuje się, że nie mogą bez siebie żyć. On przynosi jej długo oczekiwany spokój, ona jest dla niego jak powietrze.
Ale czy taka miłość ma szanse przetrwać?
                                                                           Czy Dominik potrafi odciąć się od bolesnej przeszłości?
                                                                           Czy da się żyć bez powietrza?

Główni bohaterzy, to postacie o ciepłym sercu, które przepełnia cierpienie, ale także miłość. Do Oliwii oraz Dominika można czuć sympatię, ale czy coś więcej...? Raczej nie. Relacja, która ich łączy oraz uczucie, które rodzi się pomiędzy nimi na pewno ciekawią czytelnika, który ma ochotę zagłębiać się w dalsze losy ich znajomości, ale ku mojemu zaskoczeniu nie ich związek interesowała mnie tu najbardziej, a relacja jaka łączyła Oliwię z jej ojcem. Autorka stworzyła naprawdę atrakcyjny wątek poboczny, taki który dobarwił jej powieść fascynującym odcieniem miłości, straty, bezradności oraz zagubienia. I o ile ten wątek był interesujący i pchał ku dalszemu czytaniu, tak pojawił się również taki, który pozostawił po sobie niesmak. Zdradzać dużo nie chcę, ale momentami miałam wrażenie, jakbym zagłębiała się w powieść paranormalną. Pomysł autorki, aby urozmaicić książkę poprzez dość absurdalne sny, które nawiedzały Oliwię, w moim uznaniu wypadł dość tandetnie. Mimo wszystko jestem wdzięczna, że zdecydowała się na ubarwianie swojej powieści, nawet jeśli efekty tego były różne. 
Z samotnością można żyć i można się do niej przyzwyczaić, ale tylko wtedy, gdy przestrzega się jednej ważnej zasady... Nie można zaznać bliskości z innym człowiekiem.
Chciałabym, aby moje słowa przybliżyły Ci obraz „Jak powietrze”. Abyś, poprzez to co napiszę, poczuł, czy to jest książka właśnie dla Ciebie. Dlatego spróbuję zadziałać na Twoją wyobraźnię, tak bogatą dzięki do tej pory przeczytanym lekturom. A więc zamknij oczy. Wyobraź sobie swoje ukochane miejsce na świeżym powietrzu, takie w którym z głową pełną fantazji lubisz zatapiać się w kolejnych powieściach. Może to zarośnięty kącik we własnym ogródku, weranda w domu babci, ciche miejsce pod drzewem, na które niegdyś wspinałeś się z przyjaciółmi. Teraz spójrz w górę na te piękne błękitne niebo miejscami oprószone śnieżnobiałymi obłoczkami. Poczuj subtelny dotyk promieni słonecznych na swoich ramionach oraz delikatne muśnięcia letniej bryzy na ciele. Zamknij oczy także w swojej wyobraźni i weź głęboki oddech, pozwól aby świeże powietrze otworzyło Ci drogę ku wewnętrznej wolności. Wczuj się w swój mentalny spokój oraz ten, który otacza cię dookoła. Otwórz oczy w swojej fantazji i uchwyć piękno, jakie Cię otacza oraz ulotność tej chwili. Teraz możesz ponownie zatopić się w przerwanej lekturze, której naturalność, ciepło i lekkość współgrają z tym pełnym uroku momentem. I puki masz zamknięte oczy, a Twój umysł spowija wizja pięknego popołudnia z książką, to zdradzę Ci sekret. W tej magicznej chwili idealnie spisze się „Jak powietrze”, bo właśnie taka jest ta książka – subtelna, pełna finezji i naturalnego uroku, który oplata odprężony umysł. 
Pani Agata swoim delikatnym stylem w łatwy sposób zagarnia sobie uwagę ze strony czytelnika, któremu wystarczy zaledwie kilka stron, by w pełni zatracić się w powieści. Uznanie należy się również świetnie poprowadzonej narracji, ponieważ mimo trzecioosobowej formy autorka daje szansę na bliskie poznanie myśli oraz uczuć wykreowanych przez siebie bohaterów. Od "Jak powietrze" bije szczerość oraz prostota, a najpiękniejsze jest to, że w tej książce można poczuć miłość, z jaką z pewnością była ona pisana. 
Niektórych rzeczy nie da się ująć w konkretne ramy, wpisać do szeregu lub przypiąć im metki.
Wielbiciele New Adult dobrze wiedzą, czym charakteryzuje się ten gatunek, więc niespodzianką nie jest, że czytelnik ma do czynienia z dwójką młodych ludzi, których prześladują demony przeszłości. I to też odnajduje się na kartach „Jak powietrze”, a mimo wszystko od tej powieści bił spokój. Nie wyczuwało się bólu, który normalnie przytłacza czytelnika. Wręcz przeciwnie, tą powieścią autorka ucisza wszelkie negatywne emocja, koi nerwy oraz rozluźnia. Bardzo mi się spodobało, że trudna przeszłość bohaterów nie była nazbyt przerysowana. Nie było takiego momentu, podczas którego zaczęłabym wątpić w realizm całej koncepcji autorki, a wręcz byłabym w stanie uwierzyć, że to się zdarzyło naprawdę. Historia stworzona przez polską autorkę rzeczywiście mogłaby mieć miejsce na tle Warszawskiej Pragi. 
Pewnie wielu czytelników, szczególnie tych stroniących od polskich twórców, skreśliło tę powieść właśnie z tego powodu. Wielu z nas nie potrafi wczuć się w książkę, na której kartach opisane są polskie realia. I pewnie właśnie dlatego znajdą się tacy, którzy nie dadzą szansy Agacie Czykierdzie-Grabowskiej, a to dość niesprawiedliwe, ponieważ „Jak powietrze” to książka, której warto poświęcić słoneczny weekend, aby po prostu się wyciszyć, być może wzruszyć, ale na pewno po to, by wreszcie złapać oddech i zaczerpnąć powietrza. 

Za możliwość zatopienia się w lekturze oraz mianowania mnie ambasadorką powieści „Jak powietrze” ogromnie dziękuję Wydawnictwu Znak
Bądź tu teraz © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka