57♥ "Jedyny pirat na imprezie" Lindsey Stirling

TYTUŁ: "Jedyny pirat na imprezie"
AUTOR: Lindsey Stirling, Brooke S. Passey
WYDAWNICTWO: Feeria
ILOŚĆ STRON: 296
MOJA OCENA: 7/10

Lindsey Stirling to amerykańska skrzypaczka, wokalistka i tancerka. W 2010 roku uczestniczyła w piątej edycji America's Got Talent, gdzie dotarła do ćwierćfinału. Jeśli chcecie poznać więcej suchych faktów na temat tej dziewczyny wystarczy, że wpiszecie jej nazwisko w google, a następnie wejdziecie na Wikipedię, ale tak nie poznacie prawdziwej Lindsey, ale jej artystyczny szkielet, okrojony w prawdziwe przeżycia oraz doświadczenia i nie odkryjecie, jaką drogę przebyła skrzypaczka, jedynie podążycie skrótem, nie zdając sobie sprawy, jak fantastyczne i inspirujące historie z życia dziewczyny pomijacie. 
Moje życie to wahadło, buja się w tę i z powrotem. Ale „w tę” jest równie dobre jak „z powrotem”. Czasem tylko potrzebuję trochę czasu, żeby sobie to uświadomić.
"Jedyny pirat na imprezie" to autobiografia, która wcale nie sprawia wrażenie, że właśnie nią jest. To zbiór niezwykle ciekawych opowieści, podczas których czytania ma się wrażenie, jakby rozmawiało się z bliską koleżanką po latach rozłąki, słuchając z ogromnym zainteresowaniem tego, jak potoczyło jej się życie, gdy się nie widziałyście. Tak się czułam. Miałam wrażenie, jakbym podczas zakupów na mieście spotkała ważną mi niegdyś osobę i poszła z nią na kawę, by nadrobić ten czas. To dzięki Lindsey, która pisząc tę książkę potraktowała swoich fanów i czytelników, jak członka swojej ekipy, która jest jej bliska jak rodzina. 
Nie znałam wcześniej tej tańczącej skrzypaczki, po raz pierwszy usłyszałam o niej, gdy pojawiła się zapowiedź jej biografii, jednakże bardzo szybko polubiłam to, jaką osobą jest Lindsey, które nie gra wielkiej gwiazdy, nie patrzy na innych z góry, ponieważ chce pozostać tą dziewczyną, którą była nim usłyszał o niej świat. Ta młodziutka artystka nie widzi różnicy między ubraniami od sławnych projektantów, a tymi z ogólnodostępnych sieciówek oraz uwielbia swoją toyotę echo z 2002 roku i niczyje namowy nie przekonują jej do zmiany samochodu, na który ją stać. Lindsey w swojej książce pokazała, jak ważne jest dla niej pozostanie sobą podczas upartego spełniania marzeń. 

Zawsze znajdzie się ktoś, kto mi mówi, żebym „zwolniła”. Czy to chodzi o jazdę samochodem, mówienie, czy życie, to słowo cały czas wisi mi nad głową. Czasem ustępuję, ale jakiś głos szepcze mi do ucha: „Hej, zwolnisz, jak umrzesz, na razie jest czas, żeby przyśpieszyć!” Ten głos zawsze ma rację.
"Jedyny pirat na imprezie" to świetna autobiografia, a nie poradnik, który mówi o tym, jak warto żyć oraz dążyć do celu. W zamian za to Lindsey przedstawia własne doświadczenia, które pokazują jak mała dziewczynka stała się znaną Lindsey Stirling. Ta książka obrazuje, jaką drogę pokonała i z jakimi trudnościami musiała się zmierzyć, by zajść w to miejsce, na którym jest dzisiaj. Skrzypaczka nie przedstawia przepisu na sukces, ale motywuje do walki o własne marzenia, na co nie ma jednej recepty - ważne jednak, by się nie poddawać, mimo wszelkich przeciwności, iść własną drogą oraz dawać z siebie tyle, na ile starcza sił. Lindsey nie poddała się, gdy ją krytykowano i gdy sama wątpiła w siebie i to właśnie dzięki wierze we własne marzenia oraz dzięki wsparciu bliskich, dziś możemy słuchać jej dzikiej gry na skrzypcach oraz czytać tę przezabawną autobiografię. 
Dodatkowo książka zaopatrzona jest w zdjęcia z życia oraz występów tego artystycznego potwora (tym mianem określa się Lindsey), które dodają jej uroku i świetnie urozmaicają wnętrze, dodatkowo obrazując opisane historie. 
Nie mówię, że jestem najlepszym muzykiem. Jeśli bycie najlepszym oznacza prawo do patrzenia na innych z góry i krytykowanie ich osiągnięć w obronie własnych, to nie chcę nigdy być najlepsza.
Na Wikipedii nie dowiecie się, jak szalona jest ta dziewczyna. Nie przeczytacie o tym, że na lotnisko bez skrępowania wybiera się w piżamie oraz z parą obciążników na nogi (mimo licznych sprzeciwów ochroniarzy), nie będzie tam opisanych nieudanych i okropnie żenujących randek. Takie wyznania tylko w "Jedynym piracie na imprezie" i jestem niemal pewna, że nawet nie należąc do grona fanów polubicie tę dziewczynę za to jaka jest, a tym samym czas spędzony przy jej książce nie będzie dla Was stracony.
Za możliwość bliższego poznania Lindsey, dziękuję Wydawnictwu Feeria

16 komentarzy :

  1. Lindsey wydaje się być wspaniałą dziewczyną. Uwielbiam szalone osoby, uwielbiam autobiografię napisane w ciekawy sposób i książki motywujące do działania, ale nie dające porad niczym z Bravo czy innych tego typu magazynów. Ta książka to może być coś dla mnie, z chęcią bym po nią sięgnęła :D

    Pozdrawiam ciepło, bookworm :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Lindsey to zdecydowanie moja ulubiona skrzypaczka, uwielbiam muzykę jaką tworzy. Bardzo chciałabym przeczytać jej autobiografię, już nie mogę się doczekać :)
    Buziaki ;*
    http://bookowe-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam Lindsey głównie z youtube, gdzie swego czasu dużo słuchałam jej coverów. Jej gra jest cudowna i przeurocza. Szczególnie zachwyciła mnie swoim coverem River Flows In You, którego słuchałam w kółko :> Ta dziewczyna tworzy naprawdę przepiękną muzykę :>
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio coraz bardziej przekonuję się do biografii i autobiografii, więc może i ta książka byłaby całkiem przyjemna ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam covery Lindsey, ale nie wiedziałam,że jest ona także tancerką. Na książkę chyba już zacznę polować, bo coś czuję, że nie zaznam spokoju, zanim jej nie przeczytam ;)
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  6. Lindsey to moja ostatnia Yotubowa miłość trwająca już dłuuugo. Jej muzyka i to że gra na skrzypcach, których dotąd nie lubiłam sprawiają, że nie mogę przestać. Jestem bardzo ciekawa tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam ani za auto-, ani za normalnymi biografiami, ale skoro mówisz, że tu występuje ciutkę inna forma to może się skuszę :)
    Pozdrawiam!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do LBA :)
      Pozdrawiam!

      napolceiwsercu.blogspot.com

      Usuń
  8. Nie wiedziałam, że Lindsey napisała książkę :) super informacja!
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. O, to jest recenzja jaką chciałam przeczytać! :) Byłam ciekawa tej książki, bo jeszcze nie czytałam żadnej recenzji właśnie jej, ale teraz wiem, że jak wpadnie mi w ręce to na pewno przeczytam :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest stron - kilk!

    OdpowiedzUsuń
  10. Często słucham Lindsey, więc jestem ciekawa tej książki. Może kiedyś. ;)
    Pozdrawiam,
    Chaotyczna A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakiś miesiąc temu nawet nie wiedziałam, że istnieje taka osoba, a tu proszę, pojawiła się autobiografia i usłyszałam o niej :P Podoba mi się tytuł xD Jest bardzo... oryginalny :D Nietypowy. Przeczytałabym z chęcią tę autobiografię, lubię szalone osoby i szalone opowieści :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie znam Lindsey Stirling i nie jestem pewna czy spodobałaby mi się ta książka. Może kiedyś jak będę miała okazję to po nią sięgnę.
    Pozdrawiam, Skryta Książka

    OdpowiedzUsuń
  13. Dowiedziałam się o tej skrzypaczce od jednej z blogerek i bardzo się z tego cieszę, bo pokochałam muzykę Lindsey. Bardzo lubię dźwięk skrzypiec. Chciałabym, by Lindsey wykonywała kiedyś muzykę do filmów. Kocham muzykę filmową i myślę, że ta dziewczyna mogłaby stworzyć niezłą i oryginalną ścieżkę dźwiękową.
    Z chęcią przeczytam jej autobiografię, nigdy żadnej jeszcze mnie przeczytałam w całości. Miałam jedno podejście do biografii, ale okazało się, że nie jest zbyt ciekawie napisana i miałam wrażenie jakby autor cały czas się powtarzał, więc sobie odpuściłam.
    Mama nadzieję, ze autobiografia Lindsey zainspiruje mnie i zmotywuje w dążeniu do moich marzeń :D
    Pozdrawiam Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Z racji tego, że od dłuższego już czasu ze skrzypcami mam wiele wspólnego, postać Lindsey niezwykle mnie intryguje, dlatego z ogromną chęcią bym tę pozycję przeczytała :)
    Pozdrawiam! włóczykijka z marcepanowych recenzji

    OdpowiedzUsuń
  15. Na pierwszy rzut oka byłam przekonana, że to jedynie zbieżność nazwisk, bo jak ta słynna skrzypaczka Lindsey Stirling, mogła napisać autobiografię? Wydawało mi się to niemożliwe - połączenie świata muzyki z literaturą, a wszystko utrzymane w tak genialnym stylu, z tego co piszesz. :) Mam wrażenie, że Lindsey śledzę (choć zdecydowanie nie na bieżąco) od dawna, bo kilka lat temu pokazała mi ją moja siostra, z kolei dla mojej przyjaciółki sprzypaczki jest to postać pełna inspiracji i motywacji. ;) Miło wiedzieć, że pomimo tak znacznie kiełkującej kariery i miedialnego szumu, który w jakimś momencie wokół niej zaistniał, ona wciąż pozostała tą szaloną, pełną pozytywnej energii dziewczyną. I super, że taka autobiografia powstała, bo cytaty, które wybrałaś, reprezentują naprawdę cudowną treść. ♥ Jestem pewna, że wielu muzyków (i nie tylko) znajdzie w niej wszystko, co jest potrzebne do wiary w siebie, dodatkową pochłaniając humor charakterystyczny dla Lindsey. ;)
    Ściskam ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń

Och, jesteś! Czekałam na Ciebie! Wybaczam spóźnienie - lepiej późno niż wcale :D No to czytaj i komentuj (nie musisz się podlizywać, pisz co myślisz :D)!
Twój komentarz znaczy dla mnie więcej niż myślisz, to taka drobnostka, a jak motywuje! Uwielbiam czytać komentarze i na nie odpowiadać! Jeśli zostawisz po sobie ślad, to na pewno Cię odwiedzę, możesz zostawić linka - będzie mi łatwiej.
Och, uwielbiam Cię, drogi czytelniku ♥

Bądź tu teraz © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka