TOP5 blogerów ~ "Uwielbiam tę książkę, ale zaraz rzucę nią o ścianę"

Witam ☺ Dwa tygodnie temu na blogu rozpoczęła się seria "TOP5 blogerów" i dziś przyszedł czas, aby pojawił się kolejny post z tego cyklu. Jeśli ktoś z Was nie wie, na czym polega seria, ponieważ nie czytał rozpoczynającego ją wpisu, to zapraszam TUTAJ. Tym razem nasi blogerzy zmierzyli się z tematem "Uwielbiam tę książkę, ale zaraz rzucę nią o ścianę", czyli napisali o książkach, które bardzo im się podobały, ale jednocześnie trochę wkurzały lub wywoływały inne negatywne emocje. Zapraszam!

Sherry z bloga Feniks
Mój wybór padł na Opal - Jennifer L. Armentrout
Jak można napisać tak genialną książkę, tylko po to, by na koniec zniszczyć czytelnika finałem? Słowo daję, gdy skończyłam czytać tą pozycję, myślałam że oto świat postanowił mnie ukarać i zesłał klątwę w postaci finału Opalu. Finału wstrząsającego, finału dramatycznego, takiego, który sprawił, że miałam ochotę kogoś zamordować. Istny geniusz, a zarazem przekleństwo.


Dominika z bloga Biblioteczka Dominiki
Taką książką jest Ogród Kamili Katarzyny Michalak. Wydarzenia są ciekawe i wciągające. Szybko się czyta, ale główna bohaterka (z początku) jest bardzo irytująca. Jest naiwna i podejmuje lekkomyślne decyzje. Powieść jest świetna, ale miałam ochotę rzucić nią o ścianę, gdy Kamila robiła coś głupiego.


Molencja z bloga Koneserka książek
Bez wątpienia jest to trylogia Igrzysk śmierci, a dokładnie jej ostatnia część - Kosogłos. Wydarzenia, które miały w niej miejsce wywoływały we mnie silne emocje, szczególnie jedna, lecz nie zamierzam zdradzać szczegółów, lepiej samemu się przekonać. Serię po prostu uwielbiam i myślę, że właśnie m.in. te skrajne emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania wszystkich części sprawiły, że uważam Igrzyska śmierci po prostu za mistrzostwo.
Jednak to nie jedyna seria, która doprowadzała mnie do takiego stanu. Czytając Szeptem, a szczególnie Crescendo często miałam ochotę nakrzyczeć na główną bohaterkę. Całkowicie nie pochwalałam jej zachowania. Jednak ostatecznie saga bardzo mi się podobała. Może nie są to górnolotne powieści, lecz na pewno dostarczają sporo rozrywki.


Michalina z bloga Książkowy świat
Jedną z takich książek niewątpliwie była powieść Bardzo biała wrona. Jest to opowieść o związku Natalii i Norberta, pozornie niby wszystko jest normalnie, ale Natalia nie widzi wad Norberta i z czasem związek staje się toksyczny.
Naprawdę bardzo mi się ta książka podobała, ale momentami miałam ochotę rzucić książkę o ścianę. Zachowanie Norberta straszliwie mnie irytowało, a jeszcze bardziej denerwowało mnie, że Natalia nie dostrzegała, że coś jest nie tak jak powinno. Powieść jest naprawdę dobra i w tym przypadku nielubienie bohatera jest chyba nawet wskazane.


Ann z bloga Namalować świat słowami
 Po nieco długawych poszukiwaniach w końcu znalazłam książkę, która chociaż trochę wpasowuje się w tą kategorię. Lucian Isabel Abedi. Książka naprawdę mi się spodobała (przynajmniej z tego co pamiętam), ale to co autorka zrobiła z końcówką wprawiło mnie w istny szał. Przede wszystkim dlatego, że takie zakończenie nie miało ani grama sensu. Po drugie dlatego, że jednocześnie autorka zeszła na łatwiznę jeśli chodzi o wątek romantyczny, a tego wprost nienawidzę. Trzeciego powodu już nie ma, ale te dwa sprawiły, że pomimo tego, że Lucian zapowiadał się naprawdę świetnie, zakończył się słodko-gorzkim finałem.


Dzisiaj nie powtórzyła się żadna książka, więc nie muszę uzupełniać tematu książką, którą ja najchętniej rzuciłabym o ścianę. Napomknę tylko, że było to zdecydowanie Pandemonium, a Molencja przypomniała mi, że również i Crescendo. Dzisiejsze TOP pokazuje, że świetne książki potrafią doprowadzić nie tylko do zachwytu, ale również złości, czy irytacji. Wszystkie pozycje, jakie się dzisiaj tu pojawiły są jak najbardziej polecane przez nasze blogerki. A może czytaliście już którąś z tych książek i mieliściście podobne zastrzeżenia? 

14 komentarzy :

  1. Niestety żadnej z tych książek nie czytałam, więc nie wiem jak ja bym je odebrała? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam recenzję Sherry ;) To dzięki niej na razie nie czytam.Czekam na bliższy termin premiery kolejnego tomu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raz jeszcze dziękuję, że mogłam wziąć udział w tej akcji <3 Jeśli wpadniesz na jakieś nowe pomysły, daj znać. :D Ostatnio mam wenę do potencjalnie krótkich notatek na temat książek ^^
    W każdym razie - mnie "Kosogłos" także zirytował. Ale chyba głównie dlatego, że po genialnym "W pierścieniu ognia" oczekiwałam tak samo genialnej treści od finału i niestety zostałam tego pozbawiona. :( Ale i tak nie mogę nie kochać tej trylogii, bo przecież ona jest taka epicka.
    Odnośnie "Luciana" to się akurat nie zgodzę, bo finał mną wstrząsnął i płakałam przy nim jak dziecko. :) To głównie dzięki niemu ta książka została w moim umyśle aż do teraz, a czytałam ją dobre parę lat temu. :)
    Reszty nie czytałam. :)
    Ale "Pandemonium" mam w planach oczywiście ^^
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysły już jakieś wykiełkowały, ale zobaczę jeszcze, jak to będzie z dalszą częścią "TOP5 blogerów" :) To ja Tobie bardzo dziękuję, bo gdyby nie Wy (książkowe blogerki) to pomysł by nie wszedł w życie.
      Wstyd mi, ale "Igrzyska śmierci" jeszcze przede mną. Jestem jedną z ostatnich osób, które jeszcze nie czytały tej trylogii :( .
      Jestem ciekawa twojej opinii o Pandemonium, więc mam nadzieję, że przeczytasz, a recenzja ukaże się na Twoim blogu ^^

      Usuń
  4. Oj mam wiele takich książek, jednak trzeba przyznać, takie powieści są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 100% się z tobą zgadzam! Objaw chęci rzucania książką o ścianę, jest przejawem emocji, a książka powinna je wywoływać :)

      Usuń
  5. Nie czytałam żadnej z tych książek jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo biała wrona zdecydowanie zalicza się do takich pozycji. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Żadnej jeszcze nie czytałam:) Sama nominowałabym "Na szczycie", bo to było tak absurdalne, że miałam chęć rzucić nią o ścianę, a zarazem tak niesamowicie wciągające:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy z nas znajdzie taką książkę, a "Na szczycie" niestety nie czytałam :(

      Usuń
  8. Ja miałam tak z Kosogłosem ;/

    www.magicznerecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. "Bardzo biała wrona" i mnie lekko irytowała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam tylko "Kosogłosa" i mnie również jedna śmierć załamała, natomiast 'ta druga' nie zrobiła na mnie zbytniego wrażenia... Całą trylogię uwielbiam i chyba czas ją sobie odświeżyć. :D Ja bym tutaj powiedziała o drugim tomie "Szklanego tronu" - "Koronie w mroku". Byłam załamana jednocześnie wciąż kochając autorkę, wydarzenia i emocje. Chciałabym też zapoznać się z "Obsydianem". ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Och Sherry ma totalną rację! "Opal" niszczy, ale jest tak cudowny, że to aż boli. W sumie to cała seria jest cudowna. Ale książką rzuciłabym o ścianę tylko w ostateczności. Jak miałabym pewność, że wyskoczy z niej Daemon. Tak.
    "Kosogłos" jest wstrząsający. Nie wiem czy będę miała odwagę kiedykolwiek do niego wrócić. Do całej serii w sumie.
    "Crescendo" było według mnie najsłabszą częścią serii. Taką nijaką bym powiedziała. Trzy pozostałe były o niebo lepsze :)
    Co do "Pandemonium" to się nie wypowiem, bo czytałam tylko pierwszą część, ale mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń

Och, jesteś! Czekałam na Ciebie! Wybaczam spóźnienie - lepiej późno niż wcale :D No to czytaj i komentuj (nie musisz się podlizywać, pisz co myślisz :D)!
Twój komentarz znaczy dla mnie więcej niż myślisz, to taka drobnostka, a jak motywuje! Uwielbiam czytać komentarze i na nie odpowiadać! Jeśli zostawisz po sobie ślad, to na pewno Cię odwiedzę, możesz zostawić linka - będzie mi łatwiej.
Och, uwielbiam Cię, drogi czytelniku ♥

Bądź tu teraz © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka