TYTUŁ: "Pandemonium"
AUTOR: Lauren Oliver
TOM: II
ILOŚĆ STRON: 376
MOJA OCENA: 9/10
RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z TOMU PIERWSZEGO ("DELIRIUM").
„Kocham cię. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą”.
Tymi słowami zakończyło się "Delirium". Te krótkie trzy zdania pozostaną ze mną na zawsze. Złamały mnie i wyryły się w mojej pamięci. Po takim zakończeniu nigdy nie sięgnęłabym po kolejny tom, gdyby nie nadzieja. To ona kazała mi jak najprędzej rozpocząć czytanie "Pandemonium" i wierzyć, że on wróci, że śmierć Aleksa to tylko sztuczka autorki...
Po próbie ucieczki do Głuszy, w której ginie Aleks, Lena trafia do azylu, gdzie znajdują się inni niewyleczeni. Tam poznaje nowych przyjaciół, którzy uratowali jej życie i się nią zajęli po przekroczeniu ogrodzenia. Dziewczynie nie potrafi sobie poradzić w panujących warunkach, a wspomnienie momentu, w którym po raz ostatni widziała ukochanego nie pomaga jej w nabraniu sił. Lenia uciekła by być wolną, ale Głusza nie jest już bezpieczna, tak jak kiedyś. Razem z przyjaciółmi przystępuje do ruchu oporu. Podczas pewnej akcji zostaje porwana, a jej współlokatorem w celi jest Julian, syn założyciela organizacji AWD (Ameryka Wolna od Delirii), z którą walczy ruch oporu.
„Czytałam kiedyś o pewnym rodzaju grzyba pasożytującego na drzewach. Wdziera się do systemu, który transportuje wodę i odżywia drzewo(...). Wkrótce to grzyb-i tylko grzyb- transportuje wodę i wszystkie chemiczne związki potrzebne drzewu do życia. Jednocześnie krok po kroku, powoli rozkłada drzewo od środka. Właśnie tak działa nienawiść. Będzie cię żywić, a jednocześnie niszczyć od środka.”
Jak napisałam na początku bardzo przeżyłam, to co się stało z Aleksem, ale gdy przeczytałam opis z okładki i trafiłam na jeden wyraz: "Julian", załamałam się. Kim on jest, że ma prawo pojawić się w tej części i zastąpić Aleksa? Obiecałam sobie, że kimkolwiek on będzie, będę go nienawidzić, ale bałam się... Bałam się, że jednak zdobędzie moją sympatię, a ja tak bardzo chciałam go nienawidzić. Ale przepełniona nadzieją zaczęłam czytać.
Autorka podzieliła książkę na WTEDY, czyli momenty od ucieczki Leny do wstąpienia do ruchu oporu oraz na TERAZ, czyli momenty z ruchu oporu i porwania. Dużo bardziej interesowało mnie to, co działo się w Głuszy, czyli WTEDY, choć z bólem serca przyznaję, że to całe porwanie Leny i Juliana też nie było złe. Podczas porwania poznajemy bliżej Juliana i … uchh.. okej wydawał się fajny, ale cały czas powtarzałam sobie „Nienawidzisz go! Pamiętaj o Aleksie!” i to samo starałam się powiedzieć Lenie. Serce biło mi mocniej, gdy tylko Lena wspominała Aleksa i odczuwała jego brak. Bałam się, że zapomni o swojej pierwszej miłości, o chłopaku, który pokazał jej, że można kochać i to nie jest złe. Bałam się, że może do kogokolwiek poczuć coś więcej niż nawet czuła do Aleksa. A nie mogła, prawda ? Przecież obiecała: „Kocham cię. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą.”. Tak, zdaję sobie sprawę, że piszę jak nie do końca normalna osoba, ale to nie moja wina, że tak bardo wkręciłam się w tę serię. Jeśli przy ostatnim tomie trafię do psychiatryka, to będzie wina Lauren Oliver i historii, która odcisnęła na mnie swoje piętno.
„Bo nigdy tak naprawdę nie będziemy w stanie zrozumieć drugiego człowieka. Możemy jedynie próbować, szukając po omacku drogi przez tunele, starając się oświetlić je pochodnią.”
"Delirium", to książka, którą delektowałam się podczas czytania, ale przy "Pandemonium" pędziłam jak tylko umiałam, by sprawdzić, czy moja wiara i nadzieja mają jakiś sens.
A jakie uczucia towarzyszył mi przy czytaniu? Żal! Złość! Niedowierzanie! Wzburzenie! Nienawiść! No i nadzieja...Wiara od początku do końca, przy każdym wyrazie, każdym zdaniu, każdej stronie i każdym rozdziale... Czasem chciała mnie opuścić, ale uporczywie się jej trzymałam. Były momenty, kiedy ściskałam książkę z całych sił, by oprzeć się pokusie ciśnięcia jej na drugi koniec pokoju. A końcówka... o matko... Rozwala! Powala! Niszczy!
„Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.”
Kochany czytelniku, błagam Cię, abyś zabrał się za czytanie tej serii, jeśli jeszcze po nią nie sięgnąłeś, bo zgrzeszyłbyś, gdybyś choćby nie spróbował! Kochany czytelniku, błagam Cię, abyś zabrał się za "Pandemonium" jak najszybciej, jeśli "Delirium" już udało Ci się poznać ☺
koniecznie muszę przeczytać całą serię
OdpowiedzUsuńwww.zakladkaa.blogspot.com
Oj musisz! :D
UsuńNa razie nie mam w planach, ale kiedyś chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cała tą serię. Wydaje się taka głęboka, przemyślana i ważna. Wzbudza wiele emocji i daje do myślenia, a losy Leny zdecydowanie nie były mi obojętne. Jedyny minus tej książki to Julian. Był tylko ciężarem. Niedoświadczony i wymuskany kolega się nie nadaje. ;/ Mam nadzieję, że III część Cię nie zawiedzie (mnie nie zawiodła) i że również ją zrecenzujesz. :)
OdpowiedzUsuńMuszę się z tobą zgodzić. W tych dwóch tomach znalazłam tyle cudownych cytatów (szczególnie w "Delirium"), jak nigdy :) Oj Julian to był minus, ale nie pod względem, że autorka niepotrzebnie go tam dodała, ale pod tym, że stał na miejscu Aleksa :/ Trzeci tom już czeka na swoją kolej na półce :D
UsuńTo jest po prostu haniebne, że jeszcze nie przeczytałam Delirium, a co dopiero Pandemonium. Miałam wziąć się za tę trylogię chyba z dwa lata temu, a jak dotąd jeszcze nie miałam wystarczająco dużo czasu i motywacji. Ale jeśli tylko nie zapomnę, we wakacje przeczytam książki pani Oliver. :) NA PEWNO. Tylko wiadomo, moja pamięć jest beznadziejna ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Oj tak to hańba, że jeszcze nie przeczytałaś !! Oczywiście żartuję :D Sama dopiero niedawno sięgnęłam po tę serię i żałuję jedynie, że tak późno :) Mam nadzieję, że jednak nie wyleci Ci z głowy i uda przeczytać oraz w niej zakochać :D
UsuńChyba jednak będę musiała zapoznać się z tą serią... ;D
OdpowiedzUsuńTAK ! TAK ! TAK! Musisz! :D
UsuńMam w planach całą serię, tylko czasu brak.
OdpowiedzUsuńA ja Delirium odebrałam dosyć obojętnie. Nie było złe ani przesadnie dobre - po prostu było. Jednak mimo to z ciekawości przeczytam Pandemonium.
OdpowiedzUsuńDelirium było dla mnie świetne. Pandemonium to gniot, typowa młodzieżówka, która niczym się nie wyróżnia na tle równie przeciętnych "dzieł". Po Requiem sięgnę, ale tylko po to, żeby wiedzieć, czy Lena wybierze Aleksa, czy tego mazgaja Juliana.
OdpowiedzUsuńBardzo przypadł mi do gustu ten tom, pierwszy miał zbyt nijakie postaci, ten zaś wzmacniał je znacznie. ;) Zdecydowanie podobała mi sie relacja między Jualianem, a Leną, była urocza, choć za Aleksem tęskniłam. Tom trzeci trzyma poziom poprzedniego. Czekam teraz na opowiadanka do książek, które niedługo zostaną wydane. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Relacja urocz, ale mnie serce pękało na myśl o Aleksie :) Mam nadzieję, że tom trzeci również mi się spodoba. Dziękuję, że wspomniałaś tu o opowiadaniach, bo przyznam, że nie miałam o nich pojęcia :)
UsuńO ile pamiętam premiera w czerwcu, więc nie musisz się spieszyć. ;) Zazdroszczę Ci, że masz poznanie ostatniej jeszcze przed sobą. ;)
UsuńPozdrawiam.
Ja nawet nie przeczytałam "Delirium", to znaczy miałam pierwsze podejście, ale jakoś mnie ta książka nie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, ale nie każda książka spodoba się każdemu :)
UsuńMimo tego, że wiele słyszałam o tej serii to jakoś nigdy nie zaczęłam jej czytać. Z tego co przeczytałam powyżej to koniec zaskakuje, a ja lubię, kiedy autor potrafi zaskoczyć czytelnika. Może kiedyś spróbuję sięgnąć po tę serię. :)
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, to nominowałam cię do Smerfowego TAGu książkowego. Jeżeli miałabyś ochotę odpowiedzieć to z chęcią poczytam twoje odpowiedzi. :) http://kulturaczytania.blogspot.com/
Zachęcam, a jeśli już sięgniesz to liczę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńOj, bardzo dziękuję za nominację, na pewno wykonam ten Tag :D
Hahaha, rozbawiłaś mnie tym fragmentem o nie do końca normalnej osobie. Ale to tylko dobrze świadczy o pisarce i jej książkach ;) Staram się unikać serii, a także książek o zabarwieniu fantastycznym, ale od 1 części zaciekawił mnie motyw miłości jako choroby, więc może kiedyś uda mi się przeczytać.
OdpowiedzUsuńHaha, bardzo się cieszę, że udało mi się kogoś rozbawić :D Zachęcam, abyś jednak po nią sięgnęła, jeśli nie przypadnie Ci do gustu to zawsze możesz przerwać czytanie :)
UsuńChętnie poznam zarówno pierwszą, jak i drugą część :)
OdpowiedzUsuńOch, zachęcam i mam nadzieję, że nie pożałujesz :D
UsuńSwego czasu było naprawie głośno o całej tej trylogii, lecz ja nawet wtedy nie byłam nia zainteresowana. Do tej pory niestety nic się nie zmieniło i wydaje mi sie, że będzie to pozycja, ktorej nigdy nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńOsobiście zapraszam Cię do mnie na recenzje książki pt. "Dziennik" Anne Frank.
"Delirium" czytałam spory czas temu (rok, może dwa?) i nie miałam ochoty zabierać się za następne część, ale kiedyś w bibliotece spotkałam "Pandemonium" i "Requiem" (nie jestem pewna, czy tak się to pisze). Nie pamiętam swoich odczuć co do konkretnych części, ale wiem, że całość mnie nie zachwyciła. Dlaczego? Prosta odpowiedź, brak realności fabuły. Nie wyobrażam sobie, żeby miłość dało się ot, tak szybko wyplenić i stworzyć nieczułe społeczeństwo. Szczepienia w wieku 16 lat? Za późno, wielu ludzi zakochuje się wcześniej i to nawet na całe życie, więc uważam, że ten system mógłby przetrwać najwyżej kilka lat. Ludzie zbuntowali by się po krótszym czasie, a nie po tylu latach jak to jest opisane w książce. Gdyby nie to, być może seria spodobałby mi się bardziej. Ale mimo to mam ochotę do niej wrócić, może teraz, gdy patrzę na życie trochę inaczej, spodobałaby mi się bardziej i na tę trylogię również spojrzałabym inaczej. Dzięki, że przypomniałaś mi o niej!:)
OdpowiedzUsuńhttp://whiteblackbooks.blogspot.com/
Oczywiście gusta i odczucia dotyczące książek są różne, więc nie będę się spierać, ale chciałaby przedstawić Ci jak, ja widzę, to o czym wspomniałaś :) Oczywiście czymś nierealnym jest wyplenienie miłości i stworzenie nieczułego, otumanionego społeczeństwa, ale to właśnie jest nietypowy, wyjątkowy pomysł autorki na fabułę, który sam w sobie jest ciekawy. Szczepionka nie może zostać podana wcześniej, ponieważ może powodować skutki uboczne. A dlaczego ludzie się nie buntowali? Bo nimi manipulowano. Wpajano, że to jest dobre i jedyne rozwiązanie, by żyć. Ludzie wierzyli, że miłość to naprawdę choroba, ale zdarzały się tam przypadki osób, które nie wierzyły w ten system, zaznały miłości i wiedziały, że to nie jest złe. Takie osoby zostawały poddawane zabiegowi siłą, trafiały do Krypt (więzienia), zabijano je, albo popełniały samobójstwo, a czasem usiekały do Głuszy, czy takie osoby to nie buntownicy ? Zachęcam do powrotu do serii, a może spodoba Ci się tak, jak mnie :)
UsuńW tej chwili nie pamiętam szczegółów, ale pamiętam swoje uczucia, jakie miałam od razu po przeczytaniu. Poza tym chodzi mi bardziej o same podstawy, że wszyscy ludzie dali sobie coś takiego wmówić i wprowadzili taki system. Bo potem to wiadomo, że jakoś poszło, ale chodzi mi o początki. Że znajdą się ludzie, którzy się przeciwstawią, pewnie i tacy byli, ale brakuje mi tego w książce, bo większość tych rzeczy to nasze domysły, autorka powinna dokładniej powiedzieć o początkach tego systemu.
UsuńGeneralnie zgadzam się, że pomysł był inny i miał w sobie to coś, ale chodzi mi o to, że autorka pominęła dla mnie ważną kwestię, właśnie wyjaśnienie jak dokładnie działał ten system, jak go wprowadzono itp.:)
Poza tym tak jak mówiłam, uważam, że uczucia są zawsze górą i szybko doszłoby do rewolucji, szybciej niż to jest w książce. Ale tak jak mówiłam, czytałam tę serię dawno i nie pamiętam szczegółów, pamiętam tylko co mi się nie podobało:)
aż wstyd, że jeszcze nie przeczytałam 3 części, choć już dwa razy ją wypożyczałam.. ale wiecznie coś. "Pandemonium" czytałam daawno temu, więc dzięki za odświeżenie pamięci :)
OdpowiedzUsuńPare miesięcy temu skończyłam czytać "Delirium" ale jakoś nie zabrałam się za nastepną częśc. Oczywiscie zrzuce to na brak czasu żeby czytać :D
OdpowiedzUsuńTeraz jednak, jak juz nadchodzi wielkimi krokami Maj i Czerwiec, czyli miesiące, w których w mojej szkole praktycznie już nic się nie robi, czas nadrobić wszystkie deficyty ksiażkowe :D
Obiecuje, że jak przeczytam :D
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :3
Dobra, widzę, że czytałaś dalsze części. :D Ale nie widzę wśród Twojego spisu recenzji trzeciego tomu, więc nie będę spojlerować; zresztą ktoś jeszcze przez przypadek przeczytałby mój komentarz i przekląłby dzień, w którym się urodziłam. :|
OdpowiedzUsuńPandemonium jest lepsze od Delirium. Ale nadal przynudzało. Przynajmniej mnie. Podział na WTEDY i TERAZ kompletnie nie przypadł mi do gustu. Bo kiedy już mnie coś wreszcie zainteresowało, nagle BAM i powrót do przeszłości/teraźniejszości. To bardzo zabijało moją ciekawość.
Całą trylogię czytałam dobry rok (a może minęły już dwa?) temu, więc nie za bardzo pamiętałam postać Lenę, tego jak się zachowywała itd., więc nie będę się wypowiadać. Ale pamiętam, że byłam całym sercem za Aleksem i również chciałam znienawidzić Juliana, ale niestety polubiłam go. :)
Lauren Oliver ma jednak talent do zakończeń (a przynajmniej w I i II tomie, bo III to jakaś totalna porażka). Te zakończenia, nawet mnie, czytelnika, któremu tak średnio podoba się seria, zaciekawiła tak, że od razu musiałam zabrać się kolejny tom! To ewidentny plus. :)
http://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/
Tak, trzeciego jeszcze nie czytałam, ale jestem w trakcie :D Mnie ten podział się podobał, choć zdecydowanie wolałam czytać WTEDY, może to dla tego, że w TERAZ pojawił się Julian, do którego pragnę pałać nienawiścią ? :D Bardzo mnie ciekawiło, co działo się w Głuszy, jak Lena sobie poradziła i co musiała przejść, ale przede wszystkim, jak radziła sobie ze stratą Aleksa :) Tak jak ty, jestem całym sercem za Aleksem i radowałam się, gdy Lena go wspominała, ale serce mnie bolało, gdy zbliżała się do Juliana.
UsuńZakończenia rzeczywiście są świetne, mnie łamały one serce, ale nastraszyłaś mnie tym, że w tomie trzecim jest ono porażką :/
Może nie porażką pod względem jakiegoś BUM w fabule, mogę Cię zapewnić, że nic mocno szokującego się nie stanie. Przepraszam, że Cię wystraszyłam. ;p
UsuńZakończenie Reqiem (zawsze zapominam, jak to się pisze, a nie chce mi się sprawdzać :D) jest po prostu zakończeniem otwartym, czego po prostu ja bardzo nie lubię. :) Bo czy tak trudno napisać, że stało się TAK i koniec? Zawsze mogę coś sobie dopowiedzieć, bo wyobraźnię posiadam, ale to nigdy nie będzie to samo, co przeczytać to na papierze. :)
Ty czytasz mi w myślach! Miałam takie same odczucia przy czytaniu "Pandemonium" co ty. Julian mnie wkurzał. Alex, Alex, Alex- tylko on jest ważny. Przyznam, że jedną ważną rzecz sobie zaspojlerowałam czytając opis "Requiem". Może nawet domyślisz się co to było? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się opis przemiany Leny z niepewnej dziewczyny w pewną siebie, odważną kobietę. To było piękne. Te same czynności każdego dnia. Została pokazana mozolna praca, by zbudować się na nowo. A nie, że pstryk i już wszystko jest cacy. Powtórzę się: to było piękne.
Polubiłam bardzo Blue, Tacka i Raven ;) A ty?
Pandemonium z całej trylogii stawiam najniżej. Najlepsza jest pierwsza część- "Delirium" i ostatnia- "Requiem". Druga przynosi ze sobą Juliana, więc nie zasługuje na owacje na stojąco. Ale to mój ranking uczuciowy. Ogólnie cała trylogia jest napisana na dobrym poziomie.
Jeszcze raz polecam wszystkim tą trylogię! Jest brylancikiem, wisienką na torcie, waszym ulubionym ciastkiem! Kocham, kocham i będę kochać <3
Cieszę się Minni, że znalazłaś się ty, która rozumiesz co czułam czytając te książki i ty też nie lubisz Juliana. Łączmy się!
Pozdrawiam Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com/
Julian, jako postać był naprawę świetnym facetem, choć może czasem ciapowatym :D Jednak przeszkadzał mi w tej trylogii, bo zajął miejsce kochanego Alexa, więc już od samego początku byłam nastawiona na to, że muszę go nienawidzić!
Usuń*Sprawdzam opis tomu trzeciego* Ach, zapewne chodzi o to, że on wrócił! ♥
Również bardzo mi się to podobało, Lena walczyła w Głuszy. Nieraz była u progu załamania fizycznego i psychicznego, ale walczyła i stała się silną i dojrzałą kobietą - to jeden z atutów tej części ^^
Również polubiłam te postacie i bardzo smutno mi było po tym, co się stało z Raven pod koniec trylogii :/
U mnie natomiast najniżej stoi "Requiem", w którym (mimo że książka dalej była dobra) czegoś mi brakowało. No i to zakończenie, nie do końca je kupuję. To co stało się pomiędzy nią Alexem i Julianem. No i helo! A Hana? Nie byłam w 100% przekonana, co do tego otwartego i niekoniecznie dobrze nakierowanego zakończenia. Może nie było najgorsze, ale po tym, co dostałam w 1 i 2 tomie liczyłam na więcej :/
Łączymy ♥ :D