TYTUŁ: "Zaczekaj na mnie"
AUTOR: J.Lynn (Jennifer L. Armentrout)
LICZBA STRON: 304
MOJA OCENA: 7/10
Przeszłość nas kształtuje, sprawia, że dziś jesteśmy tym, kim jesteśmy...
Avery chce uciec jak najdalej od rodzinnego miasta, które było dla niej jak osobiste piekło, pełne upokorzeń i braku zrozumienia najbliższych. Przede wszystkim chciała uciec od koszmaru sprzed 5 lat, który nie pozwalał jej żyć. Wyjeżdża do college'u na drugim końcu kraju, byle jak najdalej od tego całego syfu. Jej pierwszy dzień zdaje jej się być dość pechowym, gdyż spóźniona na pierwsze zajęcia wpada na cudo tego świata, czyli najprzystojniejszego chłopaka z całego kampusu, Camerona. Cam początkowo wydaje się strasznym podrywaczem o przesadnej pewności siebie, ale w końcu zdobywa sympatię Avery.
„Nic nie cementuje związku bardziej niż żółw maszerujący przez kuchnię.„
To jak opisałam wam tą książkę to zaledwie namiastka tego, co tak naprawdę kryje się na jej kartkach. Avery ma swoją tajemnicę, którą postanowiła zostawić w Teksasie przed wyjazdem, ale czy się da? Czy da się żyj, jak gdyby nigdy nic, gdy towarzyszy nam strach, a ktoś prześladuje nas obraźliwymi wiadomościami? Pozostaje udawanie, że wszystko jest okej i życie nie obdarowało jej traumą na wieki. Wraz z pojawieniem się Cama istnieje szansa na nowy początek i uporanie się z przeszłością, by nie niszczyć teraźniejszości.
Autorka właściwie, już na pierwszych stronach zdradza sekret dziewczyny, co na samym początku uznałam za duży minus książki, gdyż osobiście lubię być zaskakiwana. Zaczęłam zmieniać zgadnie, gdy zauważyłam, że powoli zagłębia nas w pewne szczegóły.
Uwielbiałam relacje łączącą głównych bohaterów. To jak Avery początkowo odpychała Cama, a w końcu zaczynała mu ufać, to jak bardzo się obawiała zakochać nie zdając sobie sprawy, że już dawno to zrobiła. Uwielbiałam ich przekomiczne dialogi i niedzielne śniadania (więcej o nich dowiecie się sięgając po książkę). Tyle, że nierozwiązane sprawy w końcu się odzywają i próbują rujnować szczęście budowane na gruzach przeszłości. Niejednokrotnie chciałam krzyknąć: „Avery zaufaj mu tak, jak on to zrobił! On cie kocha! Powiedz mu wreszcie i nie kłam!”, choć rozumiałam jej postępowanie.
„Zawsze była tylko ona. Cisza. Tylko to znałam. Bądź cicho. Udawaj, że nic się nie stało, że wszystko w porządku. I patrz, wszystko pięknie się układa.”
„Zaczekaj na mnie” to książka z humorem, ale dostosowanym do całej sprawy. Znajdujemy w niej pełno miłości, tak autentycznej, że nasze serca biją mocniej. Znajdujemy również wątek erotyczny, którego nie było za dużo, więc książka nie zraża do siebie. Nie brakuje tam prawdziwych przyjaciół, których raz chce się udusić, a innym razem wyściskać (ja byłam raczej za duszeniem, bo nie wiem dlaczego, ale nie przepadałam za postaciami drugoplanowymi).
Każdy z nas ma pewne wyobrażenia szczęśliwego domu i rodziny, a J.Lynn postanowiła pokazać nam, jak różne mogą być wyznawane w nich wartości. Jedna jest ciepła pełna miłości, bliskości i zaufania, a druga taka pusta, dla której liczą się pieniądze i opinie innych.
Ogólnie książka pobudza do refleksji, co do zaufania i prawdy. Czy ukrywanie prawdy jest kłamstwem? Czy zatajanie pewnych faktów świadczy o braku zaufania? Czy przeszłość może zniszczyć teraźniejszość? Tak wiele pytań budzi się przy czytaniu...
Mimo tych wielu pozytywnych rzeczy w książce, potrafię napisać o niej jedynie, że miło się ją czyta i jest idealna na niedzielne popołudnie. Czasem potrafiła mną wstrząsnąć, ale raczej nie na długo.
Nie jest to kolejna powieść o szesnastolatkach, tylko o młodych dorosłych, a ta odmienność jest bardzo dużym plusem, więc częściej będę musiała sięgać po New Adult.
Bardzo miła lektura się wydaje ;) rzadko po takie sięgam, więc pewnie jej szukać nie będę, ale gdyby ktoś mi podarował, to na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMi również bardzo przypadła do gustu :) Faktycznie, wszystko wydawało się w niej takie zrównoważone :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy podobne zdanie :D
Usuńz chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńJa sobie na razie robię przerwę od New Adult, ale w przyszłości może po tą książkę sięgnę :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnęła po nią gdy wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuńU mnie również niedługo recenzja tej książki, bardzo mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńGdy już się pojawi, to na pewno wpadnę i przeczytam :D
UsuńBardzo lubię literaturę new adult, więc czemu nie. Poza tym okładka bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńRzadko czytuję książki tego typu, ale ta może być ciekawa ;-)
OdpowiedzUsuńWydaję się być ciekawa, jednak na pewno w najbliższym czasie po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, piszesz strasznie zachęcająco ;)
Ta książka znajduje sie na mojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do LIEBSTER BLOG AWARD, szczegóły u mnie na blogu: http://recenzjemysterieux.blogspot.com/2015/02/liebster-blog-award.html :))
OdpowiedzUsuńxoxo
Mystérieux
Zachęcająca recenzją. Książkę już dodaję do półki "Chcę przeczytać" ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka już znajduje się na mojej liście do przeczytania :D Dzięki takim recenzjom jak Twoja, co raz więcej ciekawych książek wynajduję :)
OdpowiedzUsuń