AUTOR: Lauren Oliver
WYDAWNICTWO: Otwarte/Moondrive
ILOŚĆ STRON: 360
MOJA OCENA: 4,5/10
ILOŚĆ STRON: 360
MOJA OCENA: 4,5/10
To właśnie w małym, pogrążonym w biedzie oraz monotonii, miasteczku Carp, młodzi ludzie wymyślili grę. I nie taką, która, jak w przypadku berka, czy chowanego, skończy się zadrapanym kolanem, ani nie taką, której efektem będzie potężny kac następnego dnia – nie, to nie taka gra, to też nie zabawa, a prawdziwe wyzwanie. Ta gra to Panika – rywalizacja o duże pieniądze i lepsze życie, ale i niebezpieczna rozgrywka. Możesz wygrać i zyskać ogromną szansę, ale jeśli przegrasz, możesz stracić wszystko. Musisz pozbyć się lęku i być gotowym na wszystko oraz grać według zasad, których nie ma.
Według Heather to czyta głupota pcha młodych w objęcia Paniki, ale wystarczył jeden impuls, by dziewczyna, wbrew własnym przekonaniom, podjęła wyzwanie. Zrozpaczona Heather jest gotowa na wszystko, po tym jak rzucił ją ukochany chłopak, a sprawy rodzinne komplikują się jeszcze bardziej. To z Paniką dziewczyna wiąże swoją nadzieję i jest gotowa pokonać własne lęki.
Dodge różni się od innych uczestników. Nie gra dla pieniędzy i nie robi tego, by komuś zaimponować. Chłopak szuka zemsty. Niegdyś Panika zrujnowała życie jego siostry i Dodge wierzy, że winny musi ponieść karę. Jest w stanie zmierzyć się z własnym strachem, by wymierzyć sprawiedliwość.
Kogo odwaga poprowadzi do zwycięstwa?
„Może człowiek wszędzie zabiera ze sobą swoje demony, tak samo jak zabiera swój cień.”
Byłam ogromnie podekscytowana, gdy po raz pierwszy zobaczyłam zapowiedź „Paniki”. Oczarowana faktem, że pojawi się w Polsce, nie mogłam się doczekać, gdy wreszcie po nią sięgnę. Czekałam na tę powieść ze względu na autorkę, która podbiła mnie swoją rewelacyjną serią „Delirium”, a także dlatego, że opis nie pozostawiał mi żadnych złudzeń – byłam wręcz pewna, że to będzie genialna książka. I wreszcie ją przeczytałam! Z opóźnieniem, ale jednak. I chyba tego żałuję. Tak, kochani, zawiodłam się... ogromnie rozczarowałam.
„Nagle poczuł smutek, że czas tak nieubłaganie pędzi do przodu. Był jak fala powodziowa - zostawiał za sobą tylko śmieci.”
Zastanawiam się od czego zacząć omawianie „Paniki” i pozwólcie, ze zacznę od plusów, bo ten był tylko jeden. Niestety. Ogromna szkoda, że jedyną rzeczą, za którą tak naprawdę mogę docenić tę powieść jest sam pomysł na fabułę. Świetny zamysł, którego realizacja leży i kwiczy na jednej z niższych półek bibliotecznych. Autorka się nie popisała. Wedle opisu czytelnik może nastawić się na lekturę pełną wrażeń, z akcją goniącą akcję, na opisy, które rozpalą krew w żyłach, naładują porcją energii, a wręcz adrenaliny. Oczekiwać może potężnej dawki emocji, która zachęci do ruszenia czterech liter z kanapy i zrobienia czegoś szalonego! Tak, ja właśnie na to liczyłam i jakże bardzo moja wizja minęła się z tą z kart tej powieści. Panika nie pobudza i nie zachęca do działania, nie motywuje do tego, by zrobić coś nowego – nie, ta książka wręcz zamyka w zalążku pokłady energii, którą w sobie ma czytelnik, koi jego chęci i w szybkim tempie usypia umysł. To była istna walka – ostre zmagania z czającym się snem. I tylko po części to wlekąca się akcja jest temu winna, ponieważ ogromne znaczenie ma tu sposób w jaki Oliver postanowiła napisać swoją powieść. Nie można odmówić tej autorce zdolności pisarskich, bo te zdecydowanie ma – bogaty zasób słownictwa, sprawne posługiwanie się językiem oraz środkami zdobiącymi i rozwijającymi tekst. Tego zdecydowanie w tej powieści nie brakowało, ale Lauren Oliver chyba zapomniała, co to ma być za książka, że w „Panice” powinna dominować akcja, a nie drętwe, rozwlekłe, nużące oraz mdłe opisy, czegoś co czytelnika kompletnie nie interesuje lub czegoś co tylko niepotrzebnie spowalnia rozwój wydarzeń. Nawet rozszerzenie perspektywy i podzielenie narracji na bohaterów, tak byśmy mieli ogląd na sytuację od strony Dodge'a oraz Heather, nie ratuje sytuacji. Chyba nic nie jest w stanie tego zrobić. Autorka popsuła tę książkę. Miało być dynamicznie, niebezpiecznie i zaskakująco – niestety, tak nie było. Tak właściwie, zaczęłam nabierać wątpliwości, czy „Panika” naprawdę opowiada o ryzykownej grze, w której nic nie jest pewne. A skoro już jesteśmy w temacie to... o czym jest ta książka, bo chyba sama nie wyłapałam jej sensu?
Bohaterzy „Paniki” okazali się również nijacy, jak cała powieść. Byli i już ich nie ma. Nie czułam z nimi bliskości podczas czytania, a teraz tym bardziej zaczynają odchodzić w zapomniane. Heather nie popisywała się odwagą i nie grała bohaterki, ale autorka nie nadała jej cech, które czytelnik szuka u postaci literackiej – brakło szczypty tajemnicy, intrygującego ogniwa, czarującej osobowości i nieprzewidywalności. Ułamek tego czytelnik może znaleźć w Dodge'u, czy też Bishopie, przyjacielu dziewczyny, ale to za mało – niewystarczająco, by zaciekawić czytelnika i wplątać go w mechanizm następujących po sobie zdarzeń. Bohaterzy, to element, który powinien nadać książce charakteru, w tym przypadku to chyba się nie udało – było nudno i powstrzymam się przed wypisaniem synonimów tego słowa.
„Ale owady w zasadzie lubił, uważał je za fascynujące. W jakimś sensie były podobne do ludzi – głupie i czasami bezwzględne, kiedy zaślepiał je egoizm.”
Podsumowując, mocno zawiodłam się na Lauren Oliver. „Panika” momentami działa lepiej niż środki nasenne, a jest dużo od nich zdrowsza, więc lekarze powinni rozważyć, czy nie warto przepisywać jej pacjentom. Niestety (prawdopodobnie już po raz trzeci w tej recenzji używam tego słowa), nie polecam Wam tej powieści, a już na pewno nie jeśli, tak jak ja, liczycie, że „Panika” – książka, która chyba powinna opowiadać o ryzykownej grze, „ostrej” rywalizacji oraz walce z własnymi lękami – będzie lekturą dynamiczną z wartką akcją. Dla Oliver tym razem leci łapka w dół.
Widzę, że mocno Cię rozczarowała. Szkoda, tym bardziej że pomysł na fabułę faktycznie dość ciekawy.
OdpowiedzUsuńPomysł naprawdę dobry, wykonanie za to już niekoniecznie , cóż... jeszcze nie raz się rozczaruję w swej czytelniczej karierze :/
UsuńSzkoda, że się zawiodłaś. Ja póki co nie mam w planach tej książki.
OdpowiedzUsuńJakoś nie zaciekawiła mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
napolceiwsercu.blogspot.com
Ja jeszcze na początku chciałam przeczytać tą książkę, ale potem mi przeszło i tak zasadniczo już nie mam na nią ochotę, od kiedy usłyszałam, że jest taka sobie.
OdpowiedzUsuńMój zapał po pewnym czasie również zaczął słabnąc, ale wciąż miałam na nią ochotę, więc kiedy zobaczyłam ją w bibliotece, nie musiałam się długo zastanawiać, co zabiorę ze sobą do domu - padło na "Panikę" oczywiście i to był zły wybór :(
UsuńCzytałam już kilka negatywnych recenzji, ale szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że tak się rozczarujesz :/ Argument, że działa lepiej niż środki nasenne zdecydowanie do mnie przemówił, czytałam kilka takich książek i nie mam ochoty poznawać kolejnej.
OdpowiedzUsuńCóż... książka dobra jeśli cierpi się na bezsenność, jednak z tym to akurat nie mam problemu - najchętniej chodziłabym spać już po powrocie ze szkoły :D
UsuńKiedyś miałam na nią wielką ochotę, zaś straciłam ją po przeczytaniu wielu negatywnych recenzji. Całkiem dobrze wspominałam tę autorkę, ale Panikę sobie daruję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kochamy Książki
Opis jest naprawdę intrygujący, szkoda, że się zawiodłaś. Ja jednak mimo wszystko chcę kiedyś przeczytać "Panikę".
OdpowiedzUsuńSpotkałam już wiele recenzji"Paniki" i nie spotkałam zachwytów, a szkoda, bo fabuła jest bardzo ciekawa i interesująca. Szkoda że ta książka zawiodła Twoje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam i jak na razie nie zapowiada się na to, że po tę pozycję sięgnę. Wydaje mi się, że powieść może być nieco schematyczna, wnioskując po opisie. Czytałam już wiele takich książek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
http://natalie-and-books.blogspot.com/
Książka bardzo mnie ciekawi, a już sam fakt, że została wydana przez Moonrive sprawia, że chcę ją przeczytać :) Mam nadzieję, że niedługo mi się to uda
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazki-recenzje-czytelnicy.blogspot.com/
Wielka szkoda, że "Panika" okazała się tak wielką klapą, bo naprawdę miałam na nią ochotę! Opis i okładka mega zachęcały mnie do sięgnięcia po tę książkę, ale jak widać dobrze, że jej nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Sama miałam zamiar zainwestować w tę książkę, na szczęście biblioteka mnie ubiegła i zaoszczędziłam na coś godnego stania na mojej półce :)
UsuńJa ma trochę odmienne zdanie na temat tej książki. No cóż są gusta i guściki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
zapoczytalna.blogspot.com
Jestem pewna, że książka ma swoich fanów, co mnie nawet cieszy, bo to tylko może znaczyć, że nawet jeśli ta książka nie jest dla każdego, to dla niektórych może okazać się świetna, a to znowuż oznacz, że być może Lauren wcale nie spartoliła roboty :D
UsuńMnie też ta książka strasznie rozczarowała. Oczekiwałam po niej wiele, bo "Delirium" bardzo mi się podobało", ale "Panika" była okropna. Flaki z olejem, nijacy bohaterowie, zero akcji. Strasznie się zawiodłam i cudem dokończyłam tę książkę, bo styl pisania był tak męczący, że kilka razy miałam ochotę ją odłożyć.
OdpowiedzUsuńlitery-na-papierze.blogspot.com
Również byłam zachwycona serią "Delirium", ale "Panika"... ta książka nie dorasta jej do pięt... :/
UsuńNigdy jakoś twórczość pani Oliver mnie nie zachęcała. W sumie to czytałam już tak rozbieżne opinie na temat tej książki, ze raczej sięgnę po nią, kiedy ni będę miała niczego innego do czytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Bishop! Skojarzyło mi się z bohaterem w książce ,,Unik" :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak się na niej zawiodłaś. Ja chciałam po nią sięgnąć, ale kompletnie o niej zapomniałam. Może to i dobrze..
Buziaki:*
Nie czytałam powieści "Unik" - to coś wartego przeczytania? :D
UsuńRównież żałuję :(
Od początku coś mi w tej książce śmierdziało (niedosłownie oczywiście). Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu by po nią nie sięgać. Nie znoszę takich książek: nudnych, ze słabo wykreowanymi postaciami i brakiem wartkiej akcji :(
OdpowiedzUsuńNiestety Panika rozczarowuje :/
UsuńJuż dawno dawno temu, już po skończeniu Delirium, chciałam ją przeczytać, ale po przeczytaniu kilku negatywnych recenzji chyba mi się odechciało, szczególnie że ci się również nie spodobała. Poza pewnymi wyjątkami mam podobne gusta XD Jak będę miała problemy ze snem, to po nią sięgnę. Chociaż na lubimy czytać nie ma ona takich złych ocen? Jednak chyba bardziej ufam tobie.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie, za co dałaś te 0,5 punkta? ;)
No nie wiem... ty jesteś bardziej wybredna ode mnie, jeśli chodzi o książki :D
UsuńA to 0,5 to chyba z litości XD
Autorkę wspaniale wspominam z serii "Delirium", jednakże ta pozycja w ogóle mnie do siebie nie przyciąga i w najbliższym czasie nie mam ochoty po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Również mam dobre wspomnienia z "Delirium", ba! Wręcz zaliczam tę serię do jednych z ulubionych, bo wciąż pamiętam, jak bardzo niszczyła mnie ta książka emocjonalnie. Niestety, Panika już taka nie była... okazała się bezpłciowa i nijaka :/
UsuńBardzo lubię Lauren Oliver i jej twórczość, dlatego gdy tylko zobaczyłam jej nową książkę w zapowiedziach chciałam ją jak najszybciej poznać. W okolicach premiery blogosfera wypełniła się pozytywami na jej temat, jednak im dalej czas upływał, tym więcej zaczęło napływać minusów. I chyba na razie na nich poprzestanę, bo coś mi mówi, że mają one większe znaczenie w odbiorze Paniki, niż te plusy, z którymi się początkowo stykałam.
OdpowiedzUsuńI tak będę chciała przeczytać Panikę, jednak myślę, że teraz podejdę do niej z mniejszymi oczekiwaniami.
Pozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com/
Mam nadzieję, że tobie jednak bardziej przypadnie do gustu i w swojej recenzji będziesz bronić honoru Lauren Oliver :D
UsuńPanią Olivier pokochałam po serii "Delirium", która była naprawdę bardzo dobra i równa. Szkoda, że "Panika" zawodzi bo mam książkę w planach. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPomysł na fabułę faktycznie wydaje się być bardzo ciekawy, dlatego tym bardziej szkoda, że autorka nie potrafiła go wykorzystać. Chyba jednak odpuszczę sobie czytanie tej książki ;)
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się z tobą. Mnie książka bardzo się podobała :) W sumie na początku myślałam, że to będzie jakaś dystopia i wyobrażałam sobie w ogóle co innego, ale historia, którą przedstawiła autorka przypadła mi do gustu. Może nie ma tak dużo akcji jak zapowiada opis, ale mi to nie przeszkadzało. Autorka skupiała się raczej na problemach nastolatków, niby starych jak świat, ale jak zwykle aktualnych.
OdpowiedzUsuńNie chcę ci nic zarzucać, ale może miałaś za wielkie oczekiwania, wyobraziłaś sobie jak byś chciała, by ta historia wyglądała i gdy te wyobrażenia nie miały odzwierciedlenia w książce, zawiodłaś się na niej. Sorry, nie jestem od pouczania innych, ale ja staram się cieszyć z tego, co serwuje mi autor na kartach powieści i nie oczekiwać tak dużo, wtedy każda historia jest fajna ;)
Pozdrawiam Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com
Pierwszy cytat przypadł mi do gustu, choć reszta również ma w sobie przesłanie.
OdpowiedzUsuńZawsze trzeba przebrnąć przez te gorsze książki, żeby móc docenić prawdziwe arcydzieła ;)
Ochhh, może pamiętasz, ale mnie już Delirium się nie podobało :P A teraz zapisałam się na Book Tour z Paniką i naprawdę obawiam się, że sytuacja się powtórzy :( Te opisy mnie najbardziej napawają lękiem...
OdpowiedzUsuńChyba od dawna nie wypowiadałam się tutaj na temat czegoś, co czytałam, więc... do roboty! ^^ Aktualnie "Panikę" pożyczyłam mojej pani od polskiego i jestem ogromnie ciekawa, czy jej się spodobała, bo pamiętam, że "Delirium" urzekło ją tak jak Ciebie. :D Ciężko mi porównywać, jak Oliver wypadła w przypadku obu powieści, bo wolałabym być po przeczytaniu całej trylogii, a tymczasem czuję się tak, jakby zakończenie "Delirium" to taka urwana nagle i w połowie książka. Niemniej, była to moja pierwsza konfrontacja z tą autorką, a fabułę i wszystkich bohaterów wciąż mam dokładnie nakreślonych w głowie. Przed "Paniką" również miałam wygórowane oczekiwania, bo a) to Lauren Oliver - jej styl pisania idealnie scharakteryzowałaś wyżej, ale ja zawsze zachodzę w głowę, skąd ona czerpie tyle niesamowitych i oryginalnych pomysłów. I b) opis "Paniki" w moich oczach zapowiadał coś naprawdę genialnego i podobnie jak Ty, nie mogłam się doczekać, aż w końcu ją przeczytam. A teraz? Nie, żebym żałowała, bo kiedy będę pisała recenzję u mnie na blogu z pewnością ocenię ją nieco wyżej, ale z minusami, które wymieniłaś, muszę się zgodzić. Wydaje mi się, że potencjał mógł być tutaj wykorzystany o wiele lepiej, bo z umiejętnościami literackimi pani Oliver, myślę, że każdy liczył na kolejny fenomen, a w rezultacie... cóż, nie do końca sprostała naszym oczekiwaniom. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam styl Olivier, co prawda pierwsza książka z cyklu Delirium lekko mnie nużyła, ale dzięki temu, że kontynuowałam swoją przygodę, dowiedziałam się, jak świetnie pisze. Gdy usłyszałam o premierze tej powieści czułam równie wielkie podekscytowanie, co Ty. Jak na razie powieść leży i czeka na swoją kolej, co mam nadzieję nastąpi w te wakacje. Chcę się przekonać, czy naprawdę tylko pomysł jest dobry.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Widzę, że bardzo Cię rozczarowała ta książka. Muszę przyznać, że nie jest to literatura najwyższych lotów, lecz czytałam też gorsze. Od tak sobie przeciętna książka na nudny wieczór. :)
OdpowiedzUsuńDwiestronyksiazek.blogspot.com