TYTUŁ: "Stinger. Żądło namiętności"
AUTOR: Mia Sheridan
WYDAWNICTWO: Septem
ILOŚĆ STRON: 408
MOJA OCENA: 8,5/10
Grace, przyszła prawniczka i kobieta sukcesu, uparcie dążąca do wyznaczonych celów, nie może przegapić okazji uczestnictwa w Międzynarodowym Zjeździe Studentów Prawa. Już na lotnisku zdaje sobie sprawę, jakie jest Las Vegas i nie czuje się zaskoczona, gdy orientuje się, że w tym samym hotelu organizowane są Targi Branży Erotycznej. Właśnie dzięki temu Grace poznaje Carsona Stingera – zarozumiałego aktora porno, od którego młoda kobieta wie, że powinna trzymać się z daleka. Jednak los czasem płata figle i oboje lądują w popsutej windzie, co prowadzi do rosnącej wzajemnej sympatii oraz wspólnie spędzonego, namiętnego weekendu. Szybko dają o sobie znać dwa odrębne światy Grace i Carsona, a ich ścieżki się rozchodzą.
Mijają lata.
Tysiące wschodów słońca.
I bezmiar rodzącej się i traconej nadziei, by ponownie skrzyżować ich drogi i pokazać, jak niegdyś wspólnie spędzony weekend zmienił ich życia.
„Stinger. Żądło namiętności” to moje drugie spotkanie z autorką i po wspaniałej lekturze, jaką okazało się „Bez słów” byłam niemal pewna, że po inne jej książki będę sięgać, nawet w ciemno. „Stinger” tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że to dopiero początek mojej przygody z Panią Sheridan, której nie potrzebna jest żadna mapa, ani wskazówki, by dotrzeć do mojego serca.
„Miłość nie zawsze ma sens. I na tym polega jej piękno, jej tajemnica [...]”
Nie jestem w stanie wyrazić, jak wielką niespodzianką okazała się dla mnie ta powieść i jak bardzo myliłam się co do niej. Zakładałam, że biorę do ręki erotyk, który zapewni mi kilka godzin rozkoszy, chwilowo otumani, ale jedyne, co pozostawi na koniec, to dobre wrażenie. Byłam w błędzie. Zostałam oszukana i jestem za to po stokroć wdzięczna. Zawód Carsona, jako aktora porno i całe to erotyczne podłoże, to tylko tło, zaledwie oprawa dla całej reszty – dla miłosnej historii, opowieści przesiąkniętej nadzieją i dla brutalnej rzeczywistości. „Stinger” z pozoru sprawia wrażenie powieści bezmyślnej, pozbawionej głębi emocjonalnej oraz ograniczonej pod względem bogatej treści. Ale i w tym przypadku sprawdza się zasada, by nie oceniać po pozorach. Mia Sheridan napisała niezwykłą książkę o uczuciu, które pojawia się niespodziewanie i subtelnie wkrada się w erotyczną relację. Ale to nie o tym jest ta historia. „Stinger” opowiada o miłości, która otwiera oczy na świat i jego możliwości oraz popycha do zmian. To powieść o dwóch sercach, które nie potrafią o sobie zapomnieć oraz o nadziei budzącej się wraz ze wchodem słońca. Tylko to wciąż jest zaledwie namiastka tego, co oferuje czytelnikowi autorka. Mia Sheridan wplotła w swoją książkę coś, co dodaje całości esencji, wyrazistości oraz osobliwej wyjątkowości – napisała o przykrościach, z którymi mierzą się kobiety na całym świecie, tym samym otwierając czytelnikowi oczy na problemy, których nie dostrzega.
„Smutna prawda jest taka, że tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie gotów zaprzedać duszę diabłu.”
Sheridan zyska zapewne niejednego plusa dzięki zastosowaniu podziału narracji na głównych bohaterów – użyła coraz częściej pożądanego w książkach zabiegu, który otwiera drogę do najskrytszych myśli postaci – ich pragnień, wątpliwości i nadziei. Uczyniła z czytelnika świadka przemian zachodzących w Grace i Carsonie oraz oprowadziła go po ich sercach. Nie ulega wątpliwości urok naszego aktora porno, który czaruje wieloma fantastycznymi i zgryźliwymi żarcikami z podtekstem, które były jednak na tyle urzekające, iż w żaden sposób nie zamieniły „Stingera” w sprośną lekturę. One były wręcz urocze!
Autorka napisała namiętny romans i poprzez słowa stworzyła równanie chemiczne, a płomienna i zmysłowa relacja bohaterów znajduje swoje odpicie w rozgrzewającym się sercu czytelnika. Nie brakło gorących scen, szczerych rozmów, bolesnych momentów, a także przykrych zderzeń z rzeczywistością. To właśnie ta mozaika przeżyć oraz odczuć sprawiła, że ta książka stała się piękna.
„W życiu spotykamy ludzi, którzy nas ratują, zarówno na duże, jak i na małe sposoby. Czasem ratunek oznacza, że ktoś cię uwolni z ciemnego pokoju bez okien albo wyciągnie z płonącego budynku. Ale znacznie częściej oznacza ratunek od samego siebie, a także to, że warto otworzyć się na miłość, bo miłość wcale nie jest bajką.”
Gdybym miała do czegoś porównać tę powieść, to byłby to bieg z przeszkodami. Niektórzy, by jak najszybciej dotrzeć na metę i przy tym nie poddać się po drodze, wyobrażają sobie, że uciekają przed wściekłymi psami lub też u celu czeka na nich wspaniała nagroda. Właśnie tak czułam się podczas czytania „Stinger” - biegłam, z trudem łapiąc oddech, pokonywałam trudności, którym poddawane były moje uczucia i walczyłam mając nadzieją, że na mecie znajdę ukojenie i wszystko skończy się dobrze. Czy tak było? Odpowiedź znajdziecie w tej perełce, bo choć opis, okładka, a nawet dopisek do oryginalnego tytułu może nie zachęcać, to uwierzcie, że po tę książkę warto sięgnąć☺
Za wydanie oraz umożliwienie mi przeczytania "Stingera" dziękuję Grupie Wydawniczej Helion oraz Wydawnictwu Septem.
Za wydanie oraz umożliwienie mi przeczytania "Stingera" dziękuję Grupie Wydawniczej Helion oraz Wydawnictwu Septem.
Co tak wszyscy ostatnio czytają tę autorkę? Mam do niej mieszane uczucia, nie wiem czy ta książka mnie bardziej zachęca do siebie czy zniechęca. ;/
OdpowiedzUsuńDwiestronyksiazek.blogspot.com
Miałam do niej podobne uczucia. Okładka ani opis nie wywarły na mnie dobrego wrażenia, ale po powieści "Bez słów" wiedziałam, że na Mię mogę liczyć i nie zawiodłam się. Myślę, że powinnaś dać jej szansę :D
UsuńCzytałam, mnie bardzo ta książka wciągnęła. W sam raz na leniwe popołudnie.
OdpowiedzUsuńO, zamiast biznesmena tym razem mamy aktora porno? Tego jeszcze nie było :D Właśnie ją zaczynam i jestem bardzo ciekawa oraz pełna nadziei!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kochamy Książki
To chyba nie książka dla mnie :P Mia Sheridan jakoś ostatnio coraz częściej pojawia eis w blogosferze, ale chyba jeszcze długo będę opierać się tym wszystkim zachęcającym recenzjom i dobrym ocenom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
Mój blog
Ciekawa jestem tego aktora porno i jak to wszystko zostanie przedstawione! Na razie jednak mam Bez słów tej autorki i to za nią najpierw się zabiorę. Jeśli mi się spodoba to chętnie przeczytam jej inne książki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie się za nią zabieram
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, aktor porno jakoś nie bardzo mnie zachęcał :) Ale dam mu szansę, bo z tego co piszesz, to jednak nie do końca jest to powieść erotyczna :)
OdpowiedzUsuńMimo bardzo zachęcającej recenzji, ja chyba jednak podziękuję na razie za lekturę ;)
OdpowiedzUsuńMnie też książka zaskoczyła, bo spodziewałam się nieskomplikowanego erotyku, a tu proszę :D I te emocje ❤❤
OdpowiedzUsuńTak bardzo chcę przeczytać coś, co wyszło spod pióra Mii Sheridan!! Czy to Bez słów, czy właśnie Stinger. Tak dużo czytałam już na temat niezwykłości tych książek, że jestem totalnie nakręcona na te dwa tytuły!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com/
Mężczyzna będący aktorem porno do mnie nie przemawia, ale po twojej recenzji czuję, że mam ochotę na tą książkę.
OdpowiedzUsuńTwoje recenzje są takie wspaniałe, widać, ze wkładasz w nie całe serce, że kochasz je pisać! I bardzo Ci za to dziękuję <3
Pozdrawiam Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com
Po tylu pozytywnych recenzjach książkę po prostu muszę przeczytać. A ten aktor porno szczerze bardzo mnie ciekawi;p
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za tego rodzaju powieściami, więc raczej się nie skuszę, ale bardzo się cieszę, że Tobie ta autorka przypadła do gustu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jessie
https://lifting-pages.blogspot.com
Rzadko czytam tego typu książki, ale na tę może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
http://zapoczytalna.blogspot.com
Mimo tak wielu dobrych słów, jakie napisałaś o tej książce, ja chyba nie dam się przekonać. Choć lubię historię, które wywołują tak wiele emocji w czytelniku, to jednak ta nie do końca mnie do siebie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę po tę książkę, bo Bez słów tej autorki bardzo mi się podobało, a twoja recenzja zachęciła mnie bardzo by jak najszybciej sięgnąć i po tę książkę. Mam nadzieję że poziom będzie tak samo wysoki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Mam jedną książkę tej autorki, ale jeszcze jej nie przeczytałam. Coś czuję, że mogłaby mi się spodobać :) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńSKRYTA KSIĄŻKA
Jakoś nie przepadam za książkami tego typu, ale przeczytam ją, by zaspokoić swoją ciekawość - chcę wiedzieć czym tak naprawdę zachwycają się moje przyjaciółki :D
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
Raczej się nie skuszę na tę historię. Całkowicie nie mój gatunek. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
ta autorka od jakiegoś już czasu mnie bardzo intryguje,ale nie wiem już w sumie co o niej myśleć...sięgać,czy nie sięgać...
OdpowiedzUsuńot,takie dylematy czytelnika ;)
pozdrawiam!
włóczykijka z książki,czytadła i inne dziwadła...
Chcę ją i to bardzo *-*
OdpowiedzUsuńKusisz ;( <3
Buziaki:*
Czytałam i również byłam pewna, że to siarczysty erotyk! Byłam w błędzie. Uwielbiam książki tej autorki i Stinger również przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuń