15♥ "Zbuntowana" Veronica Roth

TYTUŁ: "Zbuntowana"
AUTOR: Veronica Roth
ILOŚĆ STRON: 384
MOJA OCENA: 6/10

RECENZJA NIE ZAWIERA SPOILERÓW Z TOMU PIERWSZEGO

Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) – to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony. Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest Niezgodny – i musi być wyeliminowany...
Dzień, w którym Tris dokonała swojego wyboru, porzucając Altruizm dla Nieustraszoności, zburzył jej świat, pozbawił rodziny, zmusił do ucieczki, ale i połączył z Cztery – Nieustraszonym o stalowych oczach. Jego uczucie pomaga jej przetrwać wśród nieustannej walki, śmierci i krwi. Tylko on rozumie dręczący ją żal i wyrzuty sumienia. I tylko on zna jej tajemnicę…
Konflikt pomiędzy frakcjami zmienia się w wojnę, łowcy zawzięcie tropią NIEZGODNYCH. Wśród Nieustraszonych szerzy się zdrada. A Tris staje przed nowym wyborem – jeszcze bardziej nieuniknionym i jeszcze bardziej dramatycznym. Czy zaryzykuje wszystko, żeby ocalić tych, których kocha?
„Moim zdaniem płaczemy po to, aby uwolnić naszą zwierzęcą część, nie tracąc człowieczeństwa.”
Zacznę od tego, że ten tom trochę (a może nawet bardzo) mnie zawiódł. Po "Niezgodnej" byłam przygotowana na bardzo dobrą kontynuację, a otrzymałam …. właściwie, co otrzymałam? 
Na pewno nieraz bardzo irytującą bohaterkę, która sama nie wiedziała czego chciała, która była czasem nieco pomylona, niezdecydowana i nieuczciwa wobec siebie i innych. Raz wykazywała się odwagą (którą czasem nazwałabym zwykłą głupotą), a innym razem panikowała na samą myśl, o jakimś zdarzeniu, jakby sama autorka nie do końca wiedziała, co z nią zrobić. 
Drugą rzeczą była taka nijakość emocjonalna. Czytałam i … nic. Zero uczuć. Brak przyśpieszonego bicia serca, brak ściśniętego gardła, brak tego, co znalazłam w "Niezgodnej". Trochę za tym tęskniłam. 
Zacznę również od tego, że ta książka trafiła do mnie, gdy przyszedł do mnie mały kryzys czytelniczy (chyba, że to właśnie "Zbuntowana" była jego przyczyną?). Ponad połowę książki czytałam półtorej miesiąca ( czytałam = czekałam, aż najdzie mnie na nią ochota) i dopiero ta nieco mniejsza, druga połowa poszła z górki. Czytało mi się ją dość przyjemnie, szybko i nawet się przez chwilę zastanawiałam, dlaczego wcześniej aż tyle ją męczyłam? Jasnej odpowiedzi na to nie mam. Mogło być to spowodowane brakiem akcji, a właściwie akcją, której brakowało pewnej dynamiki. Kiedy jednak, po półtora miesięcznym okresie, zabrałam się za nią ponownie, czytałam ją z pewną przyjemnością, choć jak już wspominałam, nie czując żadnych większych emocji. 
Oczywiście znalazłam w niej, coś czego się do końca nie spodziewała, coś co mnie zaskoczyło, więc taki drobny plus. 
„Odkryłam, że ludzie mają wiele warstw tajemnic. Wydaje ci się, że kogoś znasz, że go rozumiesz, ale jego pobudki zawsze są przed tobą ukryte, schowane w jego sercu. Nigdy ich nie poznasz, ale czasem postanawiasz zaufać.”
Nie zrozumcie mnie źle. "Niezgodna" to dobra trylogia, nie przeczę, ale z pewnymi brakami, niedociągnięciami, może w pełni nieprzemyślana, ale mimo to dobra. Zdecydowanie zachęcam Was do sięgnięcia po tę serię (szczególnie, że tom pierwszy był niczego sobie), a ja jestem pewna, że po "Wierną" sięgnę i z wielką przyjemnością poznam dalsze losy bohaterów i dowiem się, co się stanie z ich społeczeństwem. 
„Już myślałem, że nigdy nie przestanie działać i będę musiał cię zostawić, żebyś... wąchała kwiatki czy co tam chciałaś robić na haju.”

23 komentarze :

  1. Też uważam, że Niezgodna była lepsza od Zbuntowanej. Brakowało mi czegoś w drugim tomie. Wiernej jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar to zrobić w najbliższej przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie takie same odczucia :) Również planuję zabranie się za ostatni tom ^^

      Usuń
  2. Niezgodna była lepsza od Zbuntowanej,druga czesc trochę mi sie nudziła,a jak z wierna zobaczymy bo mam ja w planach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam identyczne odczucia, ale mimo to "Wierną" planuję przeczytać :D

      Usuń
  3. Przeczytałam i tę książkę, nawet mi się spodobała, ale nie było to nic wspaniałego, co chciałabym przeczytać po raz kolejny, niezła historia, ale jak piszesz miała sporo niedociągnięć. Zakończenie budziło jednak nadzieję...

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rzeczywiście. Myślę, że seria ma dużo większy potencjał, niż został on wykorzystany :)

      Usuń
  4. Tak, Niezgodna była zdecydowanie lepsza od Zbuntowanej. Niestety Wierna też wcale nie trzyma poziomu. Pełno w niej niedociągnięć i braku spójności. Czasami zastanawiam się, czy ta trylogia nie jest przypadkiem pisana dla pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i teraz boję się sięgnąć po "Wierną" :D Pisanie dla pieniędzy, czy innych korzyści, a nie z przyjemności uważam, że jest bez sensu :/

      Usuń
  5. Ojjjj :) Lepiej bym nie ujęła emocji, które towarzyszyły mi po przeczytaniu "Zbuntowanej". Co prawda książka mi się podobała, jednak Tris była strasznie irytująca, nie wiedząca czego chce, albo robiąca to co jej się podobało bez pomyślenia, czy aby na pewno to co sobie ubzdurała jest dobre. W trzeciej części lepiej też nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się podobały wszystkie cześci na równi, być może dlatego, że nie miałam wygórowanych oczekiwań: przyjemna historia, fajnie zbudowane przygody bohaterów, momentami troche zbyt pogmatwana i zbyt pobieżnie przedstawiajaca niektóre zdarzenia i bohaterów, ale ogólnie bardzo fajne książki na jakiś wieczór: nie są wymagajace, żadna z części. Prawda, Niezgodna jest najlepszą z nich ale być może to dlatego, że jest pierwsza. Zazwyczaj (choć nie zawsze) jest tak, że pierwsza częśc mimo wszystkie jest lepsza niż jej kontynuację. No nie wiem.. Ale chyba zgadzam się z Twoją opinia chociaż w 60% :)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że nie miałam wygórowanych oczekiwać, a raczej książka ta nie do końca mnie "kupiła". Seria mi się podoba, ale nie robi wielkiego wrażenia :)

      Usuń
  7. Świetna seria i świetna recenzja!;)
    http://gabxreadsbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. "Niezgodna" bardzo mi się podobała, ale skoro piszesz, że druga część jest słabsza, to pewnie podejdę do niej z większą rezerwą ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie cała trylogia jest... okropna. Najłagodniej mówiąc. Bohaterka jest niesamowicie głupia i podobnie, jak tutaj opisałaś - niesamowicie niezdecydowana.
    Moim zdaniem ten tom był najlepszy z całej trylogii (jednak nie mówię, że był taki och! ach! i wow!), reszta była tak ciężka w czytaniu, że to cud iż przez nią przeszłam.
    Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  10. No to lista książek do przeczytania przedłuża się o Niezgodną, bo widzę na jej temat pozytywne opinie - twoją i w komentarzach. Czy sięgnę po tą książkę - zobaczymy, jak spodoba mi się część pierwsza ^^ Widzę jednak, że drugą część pewnie pochłonę dość szybko lub zamęczę baaardzo - zależy to od tego czy ten brak akcji mnie nie uśpi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja jeszcze nie przeczytałam pierwszego tomu. I nie wiem, kiedy znajdę na tę książkę czas.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie sięgnęłam jeszcze po tę serię. Dużo o niej słyszałam, ale na razie mnie do niej nie ciągnie - może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ,,Wierna'' dla mnie to była kompletna tragedia. Jeden schemat powtarzający się w kółko, dopiero końcówka była ciekawa. Z całej trylogii Wierna najmniej przypadła mi do gustu. ;/

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciągle ta trylogia jeszcze przede mną - nie wiem, kiedy po nią sięgnę, zważając na różne opinie, jakie o nią krążą, ale wiem, że na pewno prędzej czy później się to jednak stanie.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze powiedziawszy nie polecam Ci brać się za Wierną.
    Na prawdę wtedy dopiero zobaczysz jak za trylogia jest niedociągnięta.

    OdpowiedzUsuń
  16. A mnie "Zbuntowana" podobała się trochę bardziej niż tobie. To "Wierna" zniszczyła moją wiarę w tę trylogię. Już nie chodzi o to w jakim kierunku poszła fabuła. Chodzi głównie o fakt, że finał został napisany słabym stylem. Takim wymuszonym. Jakby autorka chciała... ale nie mogła. Nie wiem. Nie podobało mi się to, choć i tak serię lubię bo jednak mam sentyment do jedynki. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę mnie nastraszyłaś, co do "Wiernej", ale mam nadzieję, że nic będzie aż tak źle :D Do jedynki, może nie tyle co mam sentyment, ale na pewno byłam pod pewnym wrażeniem ^^

      Usuń
  17. Czytałam tom pierwszy,ale po tylu negatywnych recenzjach kolejnego tomu stwierdziłam,że poprzestanę na "Niezgodnej" ;)

    OdpowiedzUsuń

Och, jesteś! Czekałam na Ciebie! Wybaczam spóźnienie - lepiej późno niż wcale :D No to czytaj i komentuj (nie musisz się podlizywać, pisz co myślisz :D)!
Twój komentarz znaczy dla mnie więcej niż myślisz, to taka drobnostka, a jak motywuje! Uwielbiam czytać komentarze i na nie odpowiadać! Jeśli zostawisz po sobie ślad, to na pewno Cię odwiedzę, możesz zostawić linka - będzie mi łatwiej.
Och, uwielbiam Cię, drogi czytelniku ♥

Bądź tu teraz © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka