TYTUŁ: "Pułapka uczuć"
AUTOR: Colleen Hoover
TOM: I
ILOŚĆ STRON: 285
WYDAWNICTWO: W.A.B
MOJA OCENA: 8,5/10
Layken to dziewczyna, której szczęśliwe życie kończy się w momencie śmierci kochanego ojca. Wraz z młodszym bratem i matką są zmuszeni pozostawić rodzinny dom w Teksasie i ruszyć do Michigan, by tam rozpocząć nowe życie. Dziewczyna już pierwszego dnia poznaje Willa, chłopaka z sąsiedztwa, od razu wytwarza się między nimi nić zrozumienia. Wspaniale czują się w swoim towarzystwie, jakby znali się dłużej niż w rzeczywistości. Layken zaczyna wierzyć, że może uda jej się odnaleźć w nowym miejscu. Jednak życie zostało tak skonstruowane, że szczęście nie trwa wiecznie i gdy tylko wydaje się, że już będzie dobrze coś musi się zawalić.
„Znajdźcie równowagę pomiędzy głową i sercem.”
Kocham Hoover całym moim serduszkiem i nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie sięgnęła po „Pułapkę uczuć”, choć opis wydawnictwa nie zachęcał mnie do przeczytania jej (powyższy opis został napisany przeze mnie), ale przecież … to książka HOOVER, więc wierzyłam, że się nie zawiodę i koniec końców przeczytałam kolejną z jej książek.
Layken to delikatna dziewczyna, której życie zostało wystawione na próbę, do tej pory nie znane jej były trudne sytuacje życiowe. Nagła śmierć ukochanej osoby doprowadza do jej załamania, ale mimo to czuje potrzebę wspierania brata i matki. Dodatkowo spada na nich konieczność wyprowadzi, czego dziewczyna nie umie zaakceptować, choć wie, że innego wyjście nie ma. W ciężkiej dla niej chwili poznaje Willa, którego życie również nie oszczędziło i zmusiło chłopaka, by ten wydoroślał szybciej niż jego rówieśnicy i wykazał się wytrwałością oraz siłą charakteru.
Początkowo miałam wrażenie, że wszystko dzieje się zbyt szybko, nawet byłam z lekka zła na Colleen, że poszła na łatwiznę tworząc wielką miłość od pierwszego wejrzenia. Z czasem przekonałam się, że był to jednak zabieg celowy, by podkreślić więź łączącą młodych i wyjątkowość tworzącego się uczucia.
„Życie nie staje na cholernej drodze dlatego, żeby mu wszystko oddać i dać się dalej nieść. Życie chce, żeby z nim walczyć. Uczyć się, jak sprawić, żeby było nasze. Chce, żebyśmy wzięli siekierę i przerąbali się przez drewno. Żebyśmy wzięli młot i skruszyli beton.
Żebyśmy wzięli pochodnię i przepalili metal i stal, aż wreszcie będziemy mogli dosięgnąć i wziąć je do ręki.”
Autorka po mistrzowsku stworzyła sekret, którego ujawnienie niemal zwala z krzesła. Można być pod wielkim podziwem wyobraźni i pomysłowości, jaką skrywa w sobie Hoover, ale i ogromnych umiejętności. Po przeczytaniu już trzech powieści autorki mogę stwierdzić, iż jej smykałką są ludzie uczucia. Z łatwością potrafi urzeczywistnić uczucia bohaterów, a już w szczególności ból jaki odczuwają. Jej słowa rozprzestrzeniają się jak zaraza, najpierw atakują serce – sprawiają, że te przeżywa prawdziwy wstrząs, wariuje nie wiedząc, czy bić, zatrzymać się, czy wywołać skurcz, więc ostatecznie przeżywa wszystkie te doznania, potem przychodzi czas na gardło, które zaciska się w momencie, gdy ma się z niego wydostać odgłos bólu, w postaci szlochu, następnie oczy, z których zaczyna spływać słona substancja, a Ty z przerażeniem odkrywasz, że nie możesz tego zatrzymać, na koniec atakuje mózg, a to najgorsze stadium, gdyż to zamach na Twoje myśli, które przez najbliższy czas będą skierowane ku fenomenalnej historii. Właśnie tak działają słowa Hoover i albo jesteś na to gotów, albo odpuść sobie „Pułapkę uczuć” oraz pozostałe książki genialnej autorki.
„Tak wiele mnie nauczyła. I nadal uczy mnie tak wiele. Nauczyła mnie kwestionować. I nigdy nie żałować...”
W książce pojawia się dodatek w postaci poezji, który sprawia, że „Pułapka uczuć” nie jest już tylko wspaniałą książką, a staje się wręcz wybitną. Czaruje swym pięknem. Więc jeśli masz ochotę na fenomenalną książkę, sięgnij po „Pułapkę uczuć” lub inną powieść tej pisarki, a na jestem pewna na 101%, że się nie rozczarujesz ^^
„-Kurde, to nierealne.
-Wiem. Ale to mój real.”
Czytałam jedynie "Hopeless" i "Loosing hope" tej Autorki, ale na pewno jeszcze kiedyś będę musiała sięgnąć po inne jej książki i pewnie będzie to ten tytuł albo "Maybe someday", które za mną chodzi od pewnego czasu.
OdpowiedzUsuńJa chcę tą książkę! :( :D
OdpowiedzUsuńOczarowała mnie Twoja recenzja no po prostu ja ją muszę mieć :D
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Przeczytałam już obie części i, mimo iż nie porwali mnie tak jak Hopeless i Losing Hope, to spędziłam z nimi przyjemne chwile i teraz polecam je każdemu, kto czytał inne książki Hoover :D
OdpowiedzUsuńhttp://zaczarowana-me.blogspot.com/?m=0
Mam problem z tą autorką, bo Hopeless w ogóle mi się nie podobało, za to Maybe Someday już bardzo. Więc z jednej strony chcę przeczytać resztę jej książek, z drugiej strony nieco się ich obawiam.
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze Hopeless, a tu już kolejne książki tej autorki... :)
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo się cieszę, że jest tak dobra i się nie rozczaruję, bo niedawno ją kupiłam w całkiem dobrej cenie :D
OdpowiedzUsuńCzytałam, czytałam i również ogromnie mi się podobała ^^
OdpowiedzUsuńPrzede mną wciąż druga część + 'Hopeless' + 'Maybe someday', ale.. mam czas, w końcu je dorwę C:
LimoBooks :)
Czytałam tylko "Hopeless" i byłam zachwycona! Z wielką chęcią przeczytam kolejne książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Powieści tej autorki są tak zachwalane, że aż dziwne, że nie znam żadnej... Jednak myślę, że jeszcze wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com)
Ta autorka pisze w niesamowity sposob i muszę się w końcu zapoznać z jej kolejnymi książkami :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej z książek Hoover. Niby wszyscy chwalą, ale po prostu nie ciągnie mnie do romansów i nie wiem, czy mnie też by się spodobały.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do SHIP IT OR RIP IT | BOOK TAG
OdpowiedzUsuńhttp://diamentowe-slowa.blogspot.com/2015/09/rip-it-or-ship-it-tag.html
Zapraszam do mnie :)
Książka mi się podobała :) Z resztą ja wszystko w ciemno biorę co napisała Hoover :)
OdpowiedzUsuńMam już tę książkę na półce, więc teraz tylko muszę znaleźć trochę czasu, żeby ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńAleja Czytelnika
Mam za sobą 3 powieści Hoover, więc na pewno sięgnę po resztę. :)
OdpowiedzUsuńTa książka podobała mi się zdecydowanie bardziej od Hopeless, zwłaszcza motyw poezji. To głównie dzięki niej sięgnęłam po inną książkę Hoover, Maybe Someday, w której całkowicie się zakochałam. Pułapka uczuć to przyjemna powieść, chociaż mam wrażenie, że potencjał zawarty w tej historii nie został do końca wykorzystany.
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
A ja nadal nie czytałam twórczości Hoover... Czuję się zacofana. ;o Myślę jednak, że jej książki przypadłyby mi do gustu, nie ma tylko okazji do przeczytania jakoś... :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wkrótce poznasz kolejne i kolejne i kolejne książki Colleen bo każda kolejna i kolejna i kolejna jest jeszcze, jeszcze lepsza! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Moja pozycja obowiązkowa! Pani Hoover zauroczyła mnie ''Hopeless'' i ''Losing Hope'' i po prostu muszę poznać inne jej książki. Ale przed ''Pułapką uczuć'' planuję przeczytać ''Maybe someday'' :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już wszystko Hoover wydane w Polsce oprócz tego, ale mam zamiar nadrobić zaległości. Ciekawie przedstawiłaś książkę, teraz przynajmniej wiem, czego mniej więcej się spodziewać. ;)
OdpowiedzUsuńrecenzje-koneko.blogspot.com