TYTUŁ: "Maybe someday"
AUTOR: Colleen Hoover
WYDAWNICTWO: Otwarte
ILOŚĆ STRON: 384
MOJA OCENA: 9/10
Kiedy rozum mówi "może kiedyś", a serce krzyczy "właśnie teraz"...
Sydney właśnie przeżywa swoje najgorsze urodziny. Została zdradzona podwójnie. Gdy nie ma co ze sobą zrobić, w jej stronę pomocną dłoń wyciąga prawie nieznajomy jej chłopak, Ridge.
Poukładany świat Sydney już legł w gruzach, a jej pojawienie się może doprowadzić do zburzenia świata Ridge'a, chyba że uda im się zatrzymać uczucia...
Nie wiem, jak zacząć. Nie wiem, jak przekazać Wam tę magię i genialność jaką spotkałam w tej książce. Nie wiem, co mam zrobić abyście dali jej szansę, jeśli się wahacie, ale niemal pewna jestem jednego - nie pożałujecie.
Na tę książkę czekałam od momentu, kiedy o niej usłyszałam, czyli dzięki recenzji Sherry i od tamtej pory nie mogłam się doczekać aż trafi w moje ręce. Od premiery minęło już trochę czasu, ale wreszcie ją dostałam, przeczytałam i pokochałam ♥
Chciałabym napisać coś o bohaterach - cudownych postaciach wykreowanych przez Hoover. Pokazali walkę o zaufanie, walkę z własnymi uczuciami, przeciwnościami losu. Niemal wszystko co mówili miało głębszy sens i zapisywało się w mojej głowie. Już po raz drugi postacie stworzone przez tę autorkę stały się moimi książkowymi przyjaciółmi. Wspaniali, lecz nie idealni.
„Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i jak ma pokochać. Serce robi, co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu życiu i głowie dogonić serce.”
Nie jest to głupie romansidło, czy coś w tym stylu. To taka cudowna książka, w której Hoover próbowała pojąć, jak działają ludzie uczucia, a dodatkowo przekazać nam to, co o nich wie. Jedno jest pewne – nie zawsze mamy wpływ na to co czujemy. Możemy wypierać ból, poczucie straty, zazdrość, pożądanie, miłość ze swojego serca, wmawiać sobie, że to wcale nie to, ale jeśli to uczucie jest prawdziwe, to go nie zagłuszymy, ono wróci i to jeszcze z podwójną mocą, by móc tym razem się wybić z naszego wnętrza. Nie sądzicie, że uczucia stanowią pewną słabość? To taka pięta Achillesa u każdego człowieka. Jeśli nie rozumiecie, co chcę przez to powiedzieć, to myślę, że wszystko stanie się dla Was jasne, gdy przeczytacie "Maybe someday".
„Martwię się, że masze uczucia to jedyna rzecz w naszym życiu, nad którą nie mamy kontroli.”
Byłam pod wrażeniem tego z jaką wrażliwością i delikatnością działała na mnie ta powieść. Nie roniłam łez, tym razem wzruszenie objawiło się przez poczucie delikatności i lekkości, czasem z lekka zakłócanej. Przemierzałam przez kolejne kartki "Maybe someday" zawieszona na chmurce i patrzyłam z góry na dalsze losy bohaterów. Magiczne uczucie. Teraz tak myślę, że ta chmurka, to mogła być nadzieja i kiedy jej brakowało, zaczynałam mieć poczucie, że może zaraz spadnę.
Mogę wychwalać Hoover i jej książki, ale większość z Was już się z nią i jej twórczością poznała i większości z Was skradła ona po kawałku serca, tak jak w moim przypadku. "Maybe someday" to książka z którą spędziłam cudowne chwile, które przeplatane były magiczną muzyką z niezwykłej playlisty dołączonej do powieści. Te chwile były na tyle piękne, że kiedyś to powtórzę ♥
„Hej, serce. Słyszysz mnie? Wypowiadam ci wojnę.”
Jeśli chodzi o tę książkę - nie mam żadnych wątpliwości, że mi się spodoba, miałam ją przeczytać w te wakacje, ale niestety się nie udało. Mam ją jednak na półce i gdy tylko będę miała dość dużo czasu by pochłonąć ją na raz, od razu się za nią zabieram! :)
OdpowiedzUsuńRównież byłam niemal pewna, że mi się spodoba i na szczęście uniknęłam rozczarowania :D Czekam, aż przeczytasz i powiesz co nieco o niej na swoim blogu! :D
UsuńOchh jak ja mam ochotę na tę pozycję! Kurka no czekam i czekam aż ją zdobędę! :) Zazdroszczę Ci, że masz ją już za sobą! :) Wierze, że i mnie przypadnie do gustu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Natalia Z
Również mam nadzieję, że ci się spodoba, gdy już do Ciebie trafi. Ona wręcz MUSI ci się spodobać :D
UsuńJestem zachwycona tą książką.
OdpowiedzUsuńJa również :D
UsuńZaczęłam swoją przygodę z Colleen Hoover właśnie od tej książki i to dzięki niej pokochałam autorkę. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak świetne historie potrafi wykreować. Zdecydowanie polecam Ci przeczytać inne jej książki, jeśli jeszcze nie miałaś okazji ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Od autorki czytałam jeszcze "Hopeless" i również byłam pod mocnym wrażeniem, na tym jednak nie przystaję i już mam w planie czytać "Pułapkę uczuć" :D Colleen jest świetna! :D
UsuńMam ją w planach ;) Co prawda "Hopeless" nieco mnie zawiodło, ale z pewnością na jednej pozycji nie skończę swojej przygody z Hoover ;) Tylko obawiam się, że mogę postawić jej poprzeczkę zbyt wysoko i się nie obroni, a to dlatego, że widzę same wysokie oceny odnoście "Maybe someday" ;) Cóż, zobaczę co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńhttp://czytelnicze-turbulencje.blogspot.com/
Cóż... mnie "Hopeless" jak najbardziej się podobało, ale może ty oczekiwałaś czegoś innego, co rozumiem :D Mam nadzieję, że na "Maybe aomeday" się nie zawiedziesz :D
UsuńDobrze że tak fajnie o niej piszesz, gdyż mam ją w planach i sobie ją zamówiłam, teraz czekam. Jestem bardzo ciekawa tej powieści. Czytałam "Hopeless" i bardzo mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Również czytałam "Hopeless" i mnie urzekła ta książka i nie miałam żadnych wątpliwości, że tak też będzie z "Maybe ..." ^^
UsuńRównież pozdrawiam ♥
Ta kobieta pisze tak cudowne książki, że nie mam wątpliwości, że i ta pozycja jest jedną z najlepszych książek wszechczasow :D
OdpowiedzUsuńPowoli zaczynam kompletować jej twórczość bo warto gdyż są najlepsiejsze na całym bożym świecie ! :D
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Haha, no nie trudno się zgodzić, bo masz całkowitą rację co do tego, że "Maybe someday"należy do "najlepszych książek wszechczasów" jak i tego, że inne jej książki są "najlepsiejsze na całym bożym świecie" ! :D
UsuńStrasznie się cieszę, że ci się spodobała! Miałam nadzieję, że cię zachwyci <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
I zachwyciła ♥ A ja nadal jestem Ci wdzięczna za tamtą piękną recenzję! :D
UsuńNaprawdę, naprawdę coraz bardziej czuję się w tyle. :( Ja nie znam twórczości tej autorki! :( Chyba muszę się w końcu zapoznać i poznać, dlaczego wszyscy tak ją uwielbiają. ;)
OdpowiedzUsuńPoprzednie książki pani Hoover tak bardzo mnie zauroczyły, że reszta jej książek w tym właśnie ''Maybe someday'' są na mojej liście must have ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę. Jest totalnie wyjątkowa i niesamowita ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Przepiękna powieść!
OdpowiedzUsuńOstatnio zapoznałam się z jedna książką tej autorki i bardzo mi się podobała. Na pewno sięgnę i po "Maybe someday" :)
OdpowiedzUsuńNie rozglądam się zbytnio za takimi książkami. Jakoś mnie nie kręca, ale może kiedyś się na tę książkę skuszę :)
OdpowiedzUsuńHej, już od dawna chcę mieć ta książkę, ale nie mogę jej wyczaic na żadnych przecenach :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę i "Hopeless", mam w planach zapoznać się jeszcze z "Pułapką uczuć" i mam nadzieje, że będzie równie dobra jak reszta książek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://czytaniewekrwii.blogspot.com/
Książka cudowna, uwielbiam tą autorkę ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi obiecująco, chętnie przeczytam. Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja. Bardzo emocjonalna, wrażliwa, pełna uczuć.
OdpowiedzUsuńBrawo!
"Hopeless" tej samej autorki mnie nie zachwyciło, więc obawiam się, że z "Maybe Someday" może być podobnie. Chociaż nigdy nie mówię nigdy. Może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ilmiogattonero.blogspot.com
Zostałaś nominowana do LBA :) Szczegóły tutaj: http://ksiazki-recenzje-czytelnicy.blogspot.com/2015/08/libster-blog-award-3-4.html#more
OdpowiedzUsuńksiazki-recenzje-czytelnicy.blogspot.com
Zamierzam sie niedługo za nią zabrac :)
OdpowiedzUsuńTrochę się wahałam, ale po przeczytaniu twojej recenzji z pewnością sięgnę i zrobię wszystko, żeby ją zdobyć :)
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytan.blogspot.com/
Czytałam inne książki tej autorki. Są genialne <3
OdpowiedzUsuńNa tą mam ochotę już od dłuższego czasu, ale moja lista "must read" jest chyba za długa :/
Blondie in Woderland
Jestem (wciąż, po pół roku) zachwycona Hopeless i Losing hope i od jakiegoś czasu poluję na Maybe someday, w międzyczasie podczytując recenzje i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że powinnam w końcu ją kupić i przeczytać. ;) Mam nadzieję, że jak już to się stanie, zachwyci mnie tak samo bardzo jak i ciebie, a może nawet bardziej. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Koneko
recenzje-koneko.blogspot.com
Poruszająca historia prawdziwej miłości.
OdpowiedzUsuńZapraszam,
http://modnaksiazka.blogspot.com/2015/09/nasze-uczucia-to-jedyna-rzecz-w-naszym.html
Wciąż nie mogę zdecydować, czy podobała mi się bardziej od Hopeless, czy nieco mniej. Jest dojrzalsza, przez starszych bohaterów. Jest poruszająca do głębi - przez pewną cechę Ridge'a i dodatkową playlistę. A ja jestem nią zachwycona. :3
OdpowiedzUsuńrecenzje-koneko.blogspot.com