•Halloween BOOK TAG•

Kochani, może już wiecie, a może jeszcze nie, ale razem z Aleją Czytelnika, Geek Girl, Michaliną, Tetianą oraz Charlotte Andell postanowiłyśmy zaszaleć i wykorzystać Halloween, aby coś dla Was przygotować. Słyszeliście o naszej czytelniczej nocce? Jeśli nie, to koniecznie zajrzyjcie do wydarzenia na facebook'u i bierzcie udział! Przygotowałyśmy również wspólnie TAG, który właśnie dziś chcę Wam zaprezentować w moim wykonaniu, zapraszam!


Zasady są proste, spisujecie na karteczkach imiona 8 bohaterów książkowych, a następnie losujecie jedną do każdej kategorii/stwierdzenia. Następnie krótko piszecie o tym, czy dany bohater pasuje do tego punktu, czy jest to totalna pomyłka. UWAGA - nie ograniczajcie się tylko do postaci przez Was lubianych, wpiszcie też kogoś kogo nie lubicie! Zadbajcie o to by na Waszej liście znalazła się osoba o spokojnym charakterze i kompletny wariat! Czym różnorodniej, tym ciekawiej ^^ 

Bohaterów wybierała dla mnie Geek Girl i bardzo jej dziękuję, bo wytypowała bardzo ciekawe postacie, a mianowicie:
1. Cal "Czerwona królowa"
2. Raven "Pandemonium"
3. Haymitch "Igrzyska śmierci"
4. Margo "Papierowe Miasta"
5. Warren "Maybe someday"
6. Amber "Prawie jak gwiazda rocka"
7. Holder "Hopeless"
8. Celaena "Szklany tron"
  1. Bohater, z którym straszyłbyś innych.
    Ba-dumc! Holder! Nie no, oszaleliście? Holder i straszenie innych? Nie, nie wydaje mi się... Mimo że jest ona świetną, zabawną postacią, to straszenie innych chyba nie leży w jego naturze. Myślę, że jest na to zbyt dojrzałą emocjonalnie osobą. Choć nie miałabym nic przeciwko jego pomocy przy straszeniu innych, tak myślę, że nie zgodziłby się na moją dziwną propozycję ^^ 

  2. Bohater, który byłby w stanie zrobić ci halloweenowego psikusa. 
    Warren! No oczywiście! Oj, on może mi zrobić niezłego psikusa! Pewnie już powinnam się bać. Ale spokojnie – zemsta bywa słodka! Co powiecie na pastę do zębów w ciasteczkach oreo? :D 

  3. Bohater z którym pójdziesz na halloweenową imprezę.
    Amber! Moja gwiazda! Oczywiście, że z chęcią poszłabym z nią na imprezkę! Och, ta szalona dziewczyna pokazałaby mi na czym polega dobra zabawa. Może pomogłaby mi się rozluźnić zaszczepiając trochę tej dobrej energii, której ona ma pod dostatkiem? 

  4. Bohater, z którym oglądnąłbyś straszny film.
    Margo, hmm... Cóż, Margo to postać, którą bardzo ciężko rozgryźć. Wydaje mi się, że oglądanie horrorów w Halloween to dla tej dziewczyny za mało. To zbyt przyziemne, zbyt zwykłe, zbyt papierowe. Choć nie miałabym nic przeciwko oglądaniu filmów z Margo, to wydaje mi się, że Halloween z nią spędziłabym na robieniu czegoś, co dostarcza więcej wrażeń niż siedzenie przed telewizorem ^^ 

  5. Bohater, który będzie próbował przejąć kontrolę nad światem w halloweenową noc. 
    Celaena! Nie, nie sądzę … Sprytna z niej zabójczyni, ale czy od razu chciałabym przejmować kontrolę nad światem? Nie … Myślę, że ona prędzej powstrzymywałaby tego, co właśnie próbowałby tego dokonać ^^ 

  6. Bohater, któremu do twarzy w strasznym przebraniu.
    Cal – dostojny książę. Hmm... myślę, że straszne przebranie mogłoby mu pasować. Jest dumnym księciem, włada ogniem, dobrze wygląda w mundurze, więc czemu nie? Z chęcią zobaczyłabym go w przerażającym ubraniu, ciekawe czy by mnie przestraszył ^^ 

  7. Bohater, który będzie bał się wyjść tej nocy z domu. 
    Czy Haymitch bałby się wyjść z domu? Hmm... myślę, że nie, bo jest to postać, która pewnie nie wierzy w żadne duchy, a takie święto jak Halloween jest poniżej jego godności. Pewnie będzie siedział upity w domu. A poza tym, to odwagi raczej mu nie brakuje. 

  8. Bohater, który z natury nie pasuje do przerażającego motywu Halloween.
    Raven... sama nie wiem. Jest to twarda i odważna dziewczyna. Przeszła swoje i choć, tak jak w przypadku Haymitcha, Halloween jest poniżej jej godności, tak myślę, że w klimat tego święta by się wpasowała. W końcu nie jedni jej się bali bez żadnego przebrania ;)
To już wszystko! Nie będę nikogo nominować do jego wykonania, ale serdecznie zachęcam! Nawet jeśli nie obchodzicie Halloween, to wykorzystajcie tę okazję aby troszkę się zabawić, czy to przy wykonywaniu naszego, autorskiego TAGU, czy przy wspólnym nocnym czytaniu.

POLECAJKI, czyli co najlepsze na Halloween!

Kochani, dziś chciałabym Wam przedstawić takie super-cacka, które mogą "umilić" (w tym wypadku miły znaczy mroczny) Halloween! Nie obchodzicie? To nic, ja też nie. Nie chodzę po domach, nie przywołuję duchów, ale dobry film, książka czy budząca grozę atmosfera nie zaszkodzi, a ja właśnie chcę Wam przedstawić plan, jak możecie tego dokonać ^^ 


POLECAJKA NR. 1 - KSIĄŻKA!
Co powiecie na dobrą książkę, która zmrozi krew w żyłach? Nie będę ukrywać, że książki z tego klimatu to rzadkość na mojej półce, ale coś tam czytałam i myślę, że mam o czym napisać. Pierwszą moją myślą jest Black ice - góry, śnieżyca, morderca i te sprawy. Myślę, że tajemniczy i nieco mroczny klimat tu odnajdziecie, więc jak najbardziej na Halloween książka może się nadawać. Kolejną pozycją, która przyszła mi do głowy to Urodzona o północy. Wampiry, wilkołaki, czarownice idealnie wpasują się w ten nastrój! Osobiście zastanawiam się, czy nie sięgnę po którąś z książek Stephana Kinga, ale polecić nic nie mogę, bo to byłby dopiero mój początek przygody z tym panem. 

POLECAJKA NR.2 - FILM!
Wspominałam, że nie czytałam żadnej książki Kinga? Ale to nie znaczy, że nie oglądałam ekranizacji jego powieści, bo widziałam Carrie! Naprawdę bardzo fajny film, szczególnie na ten dzień! Przy oglądaniu powieje grozą! 
Kolejnym filmem do polecenia, już nieco straszniejszym, jest Obecność. Jest to horror nakręcony NA FAKTACH! Przedstawia wydarzenia dotyczące opętania oraz diabła i naprawdę czasem robi się strasznie.
Jeśli chcecie coś lżejszego, ale coś co również wpasuje się w Halloween, to może bajka? Gnijąca Panna Młoda spisze się w tej roli idealnie! 

POLECAJKA NR.3 - SERIAL!
Hmm... oglądacie American Horror Story? Ja dopiero zaczęłam, jetem jeszcze na pierwszym sezonie i naprawdę nieźle się wkręciłam. Odcinek 4 i 5 mówi o wydarzeniach z Halloween i chciałam sobie je zostawić właśnie na ten dzień, ale no ... nie mogłam się powstrzymać! Obejrzałam kilka kolejnych odcinków i serial zapowiada się obiecująco ^^
A znacie The Walking Dead? Świetny serial, choć przyznam, że nie oglądam go sumiennie, a po prostu jeśli mam czas, a akurat mój brat go ogląda, to się dołączę i powiem Wam, że nieźle wciąga!
Jeśli nie znacie jeszcze żadnego z tych seriali, to zachęcam, bo to właśnie Halloween może być świetną okazją by je poznać.

POLECAJKA NR.4 - AKCJE! 
Poszaleję ze skromnością i polecę Wam akcję organizowaną przeze mnie oraz kilku innych blogerów. Jest to Halloweenowa noc czytania, po szczegóły zapraszam na facebooka.

Kolejnym bardzo fajnym wydarzeniem jest Cukierek albo Psikus - Noc Strasznych Konkursów organizowane przez Książkowe "kocha, nie kocha", tu również po szczegóły zapraszam na facebooka! 

POLECAJKA NR.5 - ATMOSFERA! 
Nie mam zamiaru proponować Wam wycinania dyń, bo sama nigdy tego nie robiłam, choć wydaje mi się, że to jest całkiem niezła zabawa, więc może kiedyś? Choć lampionów z dyń nie będzie, to nie jest powiedziane, że nie może być świeczek! Och, świeczki tworzą taką tajemniczą i magiczną aurę! Koniecznie nie zapomnijcie ich wieczorem zapalić! No może nie do czytania, bo to przede wszystkim niezdrowe dla oczu, ale podczas oglądania filmu w ciemności, jakieś świeczki mogą się palić - będzie tak mrocznie! ^^ 
Nie zapomnijcie też o dobrej muzyce! Nie bardzo wiedziała, co takiego mogę tu polecieć, ale wydaje mi się, że najodpowiedniejszy będzie cały album Fall Out Boy American Beauty/American Psycho. Genialny zespół! ♥

Halloween już w tę sobotę! Planujecie coś na z okazji tego dnia?

•Randka w ciemno BOOK TAG•

Hola, dzisiaj czeka nas randka z książkami! I to nie byle jaka, to randka w ciemno! 
Ciekawi? Sprawdź siebie i spróbujcie rozszyfrować, co kryje się za słowami klucz. Aby dowiedzieć się, czy dobrze, kliknij w zdjęcie, a ono przeniesie Cię na LC! ^^ 
♥♥♥♥♥
♥♥♥♥♥ 
I jak, udała się randka?

30♥ "Imperium ognia" Sabaa Tahir - PRZEDPREMIEROWO

TYTUŁ: "Imperium ognia"
AUTOR: SabaaTahir
TOM: I
WYDAWNICTWO:
 Akurat
ILOŚĆSTRON:
 510
MOJA OCENA:
 9/10


Określane literackim fenomenem „Imperium ognia”, porównywane do „Harry'ego Pottera”, czy „Igrzysk śmierci”, zyskało rzeszę fanów na całym świecie. Oceny z Amoazon, czy Goodreads wydają się zbyt piękne, by mogły być prawdziwe. Co takiego Sabaa Tahir ukryła w swej powieści, że zyskała taki rozgłos?

Laia żyje w Imperium, którym rządzi bezlitosna śmierć. Nie potrzeba wiele, by zawisnąć na stryczku. Dziewczyna straciła już rodziców i siostrę, gdy była jeszcze mała, teraz Imperium odebrało jej dziadków i uwięziło brata – Darina. Dziewczyna musi pokonać strach i ocalić jedyną osobę, która jej pozostała. Musi – za wszelką cenę.
Elias to Maska – bezwzględny wojownik zadający śmierć takim, jak Laia … a jednak nie do końca. Nienawidzi Imperium za to, jak funkcjonuje. Został wyszkolony na zabójcę, ale chłopak marzy tylko o wolności. Nie chce widzieć więcej śmierci, a już na pewno nie ze swojej ręki. Czy dezercja da mu wolność? 


„To nie ty mnie zabijasz, to ja wybrałem śmierć. Ponieważ wolę umrzeć niż stać się podobny do ciebie. Wolę umrzeć, niż żyć bez miłosierdzia, bez honoru, bez duszy.”

Laie poznajemy, gdy rządzi nią strach, a los wrzucił ją w okrutny zbieg wydarzeń. Życie stawia jej ultimatum – może żyć dalej w strachu, zapomnieć o bracie i spróbować żyć samotnie lub zebrać w sobie siły, odnaleźć poparcie w ruchu oporu i poświęcić cząstkę siebie, by ratować Darina. I choć dziewczyna nie jest jak matka, Lwica bohatersko walcząca o wolność, tak decyduje się na misję, która kosztuje ją tak wiele … Zostaje niewolnicą, a jej zadaniem jest szpiegowanie w Akademii Czarnego Klifu, w której szkoli się bezwzględnych żołnierzy. 

Elias to jeden z żołnierzy Czarnego Klifu, za kilka dni kończy naukę, a to idealny czas by zdezerterować, by uwolnić się z okrutnych szponów Imperium, które zacisnęły się na nim już w wieku 6 lat. Chłopak poddaje wątpliwości funkcjonowanie Imperium i swojej roli w nim, jako bestialskiego zabójcy. Ucieczka, wydaje się być wybawieniem, jednak i przed Eliasem życie postawiło ultimatum – dezercja i wieczna ucieczka lub walka o zaszczytne miejsce w Imperium. 

„Ale nadejdzie dzień, kiedy przez całą minutę nie będziesz czuła bólu. Potem przez godzinę. Przez cały dzień. Tak naprawdę to wszystko, o co możesz prosić.”

Jestem pod wrażeniem – Sabba stworzyła imponujący świat inspirowany starożytnym Rzymem. O ile antyczny Rzym nigdy mnie nie interesował, tak świat wykreowany przez autorkę porywał. Było w nim tyle okrucieństwa, bólu, poświęcenia i nadziei, a połączenie tego doprowadziło do powstania porywającego świata, w którym śmierć była wybawieniem, ale pragnienie życia wciąż iskrzyło. 

„Całe piękno gwiazd jest niczym, kiedy życie na ziemi jest tak podłe.”

Pani Tahir działała bardzo surowo tworząc dzieje naszych bohaterów – ciosy, które zadaje Lai oraz Eliasowi pokonują tysiące lat, przestrzeń dzielącą dwa światy, rzeczywistość i dotykają czytelnika. W pewnym momencie, głęboko w Tobie, pojawi się myśl, ze to tylko sen głównych bohaterów, oni się obudzą, a Ty będziesz zaskoczony, że w tak banalny sposób dałeś się oszukać autorce. 
Losy Lai i Eliasa w pewnym momencie się stykają i tu również posyłam pochwałę do autorki. Odbiła ona od miłości i pragnienia od pierwszego wejrzenia. Posłała w tym kierunku tylko małą iskierkę, zaznaczając, że być może kiedyś coś między nimi być. 
Zachwyciła mnie również przemiana Lai. Z tchórzliwej dziewczyny, myślącej tylko o własnej skórze staje się dzielną, zawziętą i gotową na wszystko kobietę. Ratunek brata, to był impuls, który zapoczątkował ciężki proces przemiany. 

„Życie składa się z wielu momentów, które nic nie znaczą. A potem któregoś dnia nadchodzi chwila, która wpływa na wszystkie dalsze wydarzenia.”

Rozdziały podzielone są na zmagania Lai oraz Eliasa, a w ten sposób Sabaa ofiarowuje nam wspaniałe chwile z każdym z bohaterów. Poznajemy kształtującą ich przeszłość, starcie z teraźniejszością oraz nadzieje na przyszłość. Kreacja bohaterów oraz ich losów to prawdziwy brylant, wśród wielu nijakich książek. 
„Imperium ognia” to walka z samym sobą, to bunt przeciwko światu, który łaknie twojej duszy. To również poświęcenie wynikające z miłości, ale i strachu przed samotnością. To krok przeciw tyrani, w kierunku tego co ludzkie.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Pani Marcie z Business & Culture

♥♥♥♥

Kochani, razem z kilkoma innymi blogerami organizuję Halloweenową noc czytania, więc z całego serca zapraszam do udziału ^^ 

5 NAJEK tygodnia

Hejo, hejo ^^ Przychodzę z NAJKAMI z ostatnich dwóch tygodni, choć z maluteńkim opóźnieniem, ale jestem! Nie zwlekam, tylko zapraszam! 

NAJciekawszy post/artykuł: 
Pyza Wędrowniczka na swoim blogu pisze o tym, jak spędzić idealny dzień z książką. Niby temat banalny, bo jaki książkoholik nie wie, jak spędzić błogo czas z książką? Ale autorka pisze w tak ciekawy sposób, że naprawdę warto przeczytać ^^

NAJlepsza recenzja:
Lunatyczka z bloga Blondi in Wonderland oczarowała mnie swoją recenzją dotyczącą książki Prawie jak gwiazda rocka. Świetnie opisała książkę, nie dając tylko suchych faktów, a naprawdę ciekawie napisała, czego możemy się spodziewać sięgając po tę książkę. Przy tak dobrym opisie można się łatwo potknąć i sypnąć spoilerami, ale ja ich nie znalazłam, a wiem co mówię, bo książkę tę już czytałam! Dodatkowo świetnie przedstawiła samą konstrukcję książki. Nie zapomniała również o własnych odczuciach emocjonalnych, a ten punkt to ja w recenzjach akurat uwielbiam (najłatwiej wtedy do mnie trafić) ^^ 



NAJciekawsza zapowiedź:
Słyszeliście już o Ember in the Ashes. Imperium ognia? Powieść ta zyskała ogromną rzeszę fanów na całym świecie. Prawie 24 tysiące użytkowników Goodreads.com oceniło książkę. Łącznie uzyskała 4,5/5 gwiazdek. Sama jestem bardzo zaskoczona faktem, że dowiedziałam się o niej dopiero niedawno, jednak jestem już w trakcie czytania i dodam, że recenzja tej książki powinna się pojawić jeszcze przed premierą (która odbędzie się 4 listopada) i będzie to pierwsza recenzja przedpremierowa na moim blogu ^^ Zdradzę Wam, że jak na razie jestem pozytywnie zaskoczona.

Zapierająca dech w piersi historia o honorze, miłości, poświęceniu i walce o wolność.
Laia należy do kasty Scholarów – w bezwzględnym Imperium tacy jak ona są zepchnięci na margines, stale inwigilowani i prześladowani. Aby ocalić brata oskarżonego o zdradę, dziewczyna wstępuje w szeregi buntowników i wyrusza ze śmiertelnie niebezpieczną misją do gniazda zła: zostaje niewolnicą w Akademii szkolącej najwierniejszych, najbardziej bezwzględnych żołnierzy Imperium. Jednym z nich jest Elias. Choć należy do wyróżniających się studentów , w jego sercu narastają wątpliwości, czy rola okrutnego egzekutora jest rzeczywiście tą, jaką chce odgrywać przez całe dorosłe życie. Przypadkowe spotkanie dwojga młodych ludzi nie tylko całkowicie odmieni ich losy, lecz także wstrząśnie posadami świata, w którym oboje żyją.


NAJwiększe odkrycie:
Kochani, ostatnio trafiłam na bloga Amy Hall, która akurat informowała w swoim poście, że założyła grupę na facebook'u Blogerzy książkowi, do której zaprasza wszystkie chętne osoby z książkowej blogosfery. Uważam, że grupa ta to świetny pomysł, ale na razie jest w niej tylko 8 osób przez co jeszcze nic się nie dzieje, za to ja zachęcam abyście dołączali, a może da nam to okazję na ciekawe dyskusje o książkach? :) 
A jeśli już jesteśmy przy facebook'u to chciałabym przypomnieć, że założyłam fanpage na którego serdecznie zapraszam ^^

NAJlepszy film:
Filmem, który mogę Wam ze szczerego serca polecić jest Incepcja. Jest to produkcja naprawdę doskonale przemyślana, z dobrą grą aktorską. Najeżdża ona na dość skomplikowaną dziedzinę, jaką jest mózg, a dokładniej sen, więc nie jest to film prosty w odbiorze. Mimo wszystko uważam, że godny polecenia i sama na pewno obejrzę go ponownie ^^

Czasy, gdy technologia pozwala na wchodzenie w świat snów. Złodziej Cobb ma za zadanie wszczepić myśl do śpiącego umysłu.


To by było na tyle ☺ Zapraszam do komentowania moich odkryć oraz dzielenia się własnymi ^^

29♥ "Czerwona królowa" Victoria Aveyard

TYTUŁ: "Czerwona królowa"
AUTOR: Victoria Aveyard
TOM: I
ILOŚĆ STRON: 488
WYDAWNICTWO: Otwarte (Moondrive)
MOJA OCENA: 9/10

Mare żyje w świcie, gdzie ludzie podzieleni są na kolor krwi – czerwony i srebrny. To Srebrni, którzy obdarzeni są mocą, rządzą, a Czerwoni, to zwykli ludzie bez praw, będący siłą roboczą, ginący na wojennych frontach i umierający z głodu. Mare jest czerwoną, niedługo zostanie wysłana na wojnę i prawdopodobnie zginie, jednak pewien przypadek, właściwie zwykły zbieg okoliczności doprowadza do ujawnienia się jej mocy, do ukazania, że jest kimś więcej niż tylko Czerwoną.

Główna bohaterka zmuszona jest do życia w nędzy, aby przeżyć musi kraść. Żyje w cieniu swej młodszej siostry, która jest nadzieją rodziny na lepsze życie. Bracia walczą na wojnie, a niedługo ich los ma podzielić dziewczyna. Wszystko szłoby w tym kierunku gdyby nie pojawienie się Kilorna, przyjaciela Mare, pewnej nocy pod jej domem z wiadomością, która okazała się kostką domina odpowiedzialną za ciąg dalszy losów dziewczyny. 

„Nie jestem księżniczką, moje życie nie było bajką i wiem, że nie zawsze przytrafiają się szczęśliwe zakończenia.”

Victoria wie, jak zwodzić czytelnika, jak wwikłać go w świat sekretów i intryg. Wie jak napisać książkę trzymającą w napięciu i sprawiającą, że czytelnik nie wie, w co ma wierzyć, traci orientację, niczego nie jest już pewny i czuje się jak zagubiona owieczka. Nie ufaj swoim przekonaniom, to błąd, który możesz popełnić podczas czytania „Czerwonej królowej” - ja zaufałam, a Pani Aveyard wyśmiała mój instynkt, wyprowadziła mnie w pole, robiła to wręcz na każdym kroku. Pani Victoria najwidoczniej stwierdziła, że bezgłośne „What?” wypływające z Twoich ust jej nie wystarcza, czasami atakowała tak drastycznie, że pytanie: „WTF?!” wydobywało się mimo woli i powinno zostać usprawiedliwione. 

„Każdy może zdradzić każdego.”

Jeśli masz w palnie czytanie tej powieści, koniecznie zaopatrz się w czas wolny – kolejny błąd jaki popełniłam, to że ja tego nie zrobiłam. W momencie, gdy świat Mare zawładnął moim, sprawił, ze nie istniało „tu i teraz”, na ziemię sprowadził mnie nawał nauki – kartkówki, sprawdziany i inne głupstwa, które nie pozwalały mi dokończyć czytać książki, która panowała nad moimi myślami.
„Czerwona królowa” nie opęta tylko Twojej głowy, ale i resztę ciała, o czym sama się przekonałam. Dreszcz przeszywający moje ciało, podczas jej czytania, towarzyszył mi tak często, że w pewnym momencie stał się czymś naturalnym. Do ściśniętego gardła i ust rozchylających się w niedowierzaniu w końcu również można przywyknąć. 

„Stwarzanie nadziei, gdy w rzeczywistości jej nie ma, to okrucieństwo. Fałszywa wiara wywołuje rozczarowanie, ból i wściekłość, przez co niełatwe sprawy stają się jeszcze trudniejsze.”

„Victoria” znaczy zwycięstwo i bez wątpienia Pani Aveyard wygrała z moim nieomylnym instynktem, podlegającymi jej myślami, drżącym ciałem, huraganem uczuć. Wygrała! A ty podejmiesz wyzwanie i staniesz do walki? 

„Powstaniemy. Czerwoni niczym świt.”

28♥ "Urodzona o północy" C.C. Hunter


TYTUŁ: "Urodzona o północy"
AUTOR: C.C. Hunter
TOM: I
ILOŚĆ STRON: 365
WYDAWNICTWO: Feeria
MOJA OCENA: 7/10


Życie Kylie nigdy nie było idealne - oziębła matka, która nie potrafi okazać, że kocha własną córkę nie równa się z ideałem - ale teraz wszystko inne się wali. Śmierć babci. Rozwód rodziców. Chłopak, który ją rzucił. Koszmary i żołnierz, którego nikt inny nie dostrzega, to już za wiele i matka wysyła dziewczynę na obóz dla młodzieży z problemami, tyle że to nie są wcale narkomani ani przestępcy, to nadzwyczajne dziwolągi, więc co robi wśród nich Kylie? Czyżby wcale nie była tym, za kogo się uważała? Wszystko w co wierzyła zostaje wystawione na próbę, pragnie by choć jej serce mogło odpocząć od miłosnych rozterek, ale to nie takie proste, gdy ma przy sobie Dereka i Lucasa.


Fantasy to nie gatunek po który sięgam szczególnie często, ale paranormal romance czytałam ostatnio, hmm... nie pamiętam kiedy. Gdy stanęła przede mną szansa, by tak po prostu przypomnieć sobie, jak to jest zagłębić się w opowieść z magią, nadzwyczajnymi istotami oraz romansem, nie musiałam się długo wahać. Może i wilkołaki, wampiry i elfy miały swój czas, gdy ja miałam 12 lat, ale to nie przeszkodziło mi, by spróbować odkryć potencjał "Urodzonej o północy". 

„- Groziłaś, że sprzedaż jej krew na eBayu”

Główna bohaterka, gdy trafia do Wodospadów Cienia, nie może się odnaleźć, czuje, że to pomyłka. Jest zła na swoją świrolog, że zachęciła mamę, by ta kazała spędzić jej tu całe wakacje. Czuje się zagubiona w sytuacji, w której się znalazła. Oczywiście w całym jej życiowym zamieszaniu nie może braknąć ... uwaga, uwaga ... chłopaka/chłopaków. Pewnie teraz w głowach większości z Was pojawiła się myśl: "bla, bla, bla...". Ale ja mówię STOP, nie róbcie sobie uprzedzeń!

Zadam Ci teraz pytanie, czy jesteś wymagającym czytelnikiem? Jeśli tak, to może rzeczywiście książka ta nie być dla Ciebie, może Cię mocno zawieść, ALE... jeśli tylko lubisz czytać, by sprawić sobie przyjemność, uśmiechnąć się, pozwolić sobie na chwilę fantazji, to nie czekaj i czytaj "Urodzoną o północy". Teraz odpowiem na pytanie, dlaczego książka ta może zawieść wymagającego czytelnika? Zacznę od tego, że przez swoją banalność, szczególnie biło nią w dialogach. No proszę Was, pomyłka imion chłopaków... Really? Jaki banał... Ale książka ma swoje plusy, poczynając od zwykłej rozrywki ku szczypcie tajemnicy skończywszy z myślą: "kurczę, chcę więcej" - a przynajmniej ja przebyłam taką drogę. Teraz skupię się na tajemnicy. Właśnie nią spowita była cała książka. Nie oczekujcie sekretów, z którymi poradzić sobie może jedynie Sherlock Holmes. Autorka pewne fakty ukryła w gęstej mgle, a czytelnik albo zaufa swoim zdolnością przewidywania dalszych losów, albo poczeka aż mgła opadnie. W moim przypadku dużym zaskoczeniem okazała się tożsamość żołnierza, widywanego przez Kylie. 

„To jest problem z miłością. Nawet jeśli coś wygląda jak kaczka, kwacze jak kaczka i pachnie kaczka, to jeśli się z tym prześpisz przez miesiąc albo zostaniesz porzucona przed ołtarzem, zaczyna śmierdzieć jak skunks.”

Wiecie co jest najgorsze w pisaniu o książkach takich jak ta - jednocześnie przeciętnych i czarujących? Nie chcę obiecać Wam nie wiadomo czego - "ochów i achów", ale nie chcę też abyście odebrali moje słowa jako zrażenie do lektury, bo tak nie jest. Chcę Wam powiedzieć, że książka ta ma niesamowity potencjał i choć można jej zarzucić schematyczność i banalność to jakaś jej cząstka jest niesamowita. Czuję, że w następnych tomach otrzymam jeszcze więcej, bo pod koniec książki odczułam, że autorka zaczyna się rozkręcać ^^ 

Za możliwość przeczytania tej książki, dziękuję Wydawnictwu Feeria.


Bądź tu teraz © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka