AUTOR: Agata Czykierda-Grabowska
WYDAWNICTWO: Znak
ILOŚĆ STRON: 512
MOJA OCENA: 7/10
Zwykła dziewczyna, zwykły chłopak, niezwykła miłość.
Niektórym może się wydawać, że Oliwii niczego nie brakuje – przystojny chłopak, świetne studia, wieczory spędzane w warszawskich klubach. Ale gdy los stawia na jej drodze Dominika, w jego bursztynowych oczach dziewczyna dostrzega coś, czego nie dał jej wcześniej nikt inny.
Dominik mieszka w obskurnej kamienicy na Pradze i musi zajmować się młodszym rodzeństwem. W jego życiu nie ma miejsca na rozrywki ani nawet na marzenia.
Choć pochodzą z dwóch różnych światów, wkrótce okazuje się, że nie mogą bez siebie żyć. On przynosi jej długo oczekiwany spokój, ona jest dla niego jak powietrze.
Ale czy taka miłość ma szanse przetrwać?
Czy Dominik potrafi odciąć się od bolesnej przeszłości?
Czy da się żyć bez powietrza?
Główni bohaterzy, to postacie o ciepłym sercu, które przepełnia cierpienie, ale także miłość. Do Oliwii oraz Dominika można czuć sympatię, ale czy coś więcej...? Raczej nie. Relacja, która ich łączy oraz uczucie, które rodzi się pomiędzy nimi na pewno ciekawią czytelnika, który ma ochotę zagłębiać się w dalsze losy ich znajomości, ale ku mojemu zaskoczeniu nie ich związek interesowała mnie tu najbardziej, a relacja jaka łączyła Oliwię z jej ojcem. Autorka stworzyła naprawdę atrakcyjny wątek poboczny, taki który dobarwił jej powieść fascynującym odcieniem miłości, straty, bezradności oraz zagubienia. I o ile ten wątek był interesujący i pchał ku dalszemu czytaniu, tak pojawił się również taki, który pozostawił po sobie niesmak. Zdradzać dużo nie chcę, ale momentami miałam wrażenie, jakbym zagłębiała się w powieść paranormalną. Pomysł autorki, aby urozmaicić książkę poprzez dość absurdalne sny, które nawiedzały Oliwię, w moim uznaniu wypadł dość tandetnie. Mimo wszystko jestem wdzięczna, że zdecydowała się na ubarwianie swojej powieści, nawet jeśli efekty tego były różne.
Z samotnością można żyć i można się do niej przyzwyczaić, ale tylko wtedy, gdy przestrzega się jednej ważnej zasady... Nie można zaznać bliskości z innym człowiekiem.
Chciałabym, aby moje słowa przybliżyły Ci obraz „Jak powietrze”. Abyś, poprzez to co napiszę, poczuł, czy to jest książka właśnie dla Ciebie. Dlatego spróbuję zadziałać na Twoją wyobraźnię, tak bogatą dzięki do tej pory przeczytanym lekturom. A więc zamknij oczy. Wyobraź sobie swoje ukochane miejsce na świeżym powietrzu, takie w którym z głową pełną fantazji lubisz zatapiać się w kolejnych powieściach. Może to zarośnięty kącik we własnym ogródku, weranda w domu babci, ciche miejsce pod drzewem, na które niegdyś wspinałeś się z przyjaciółmi. Teraz spójrz w górę na te piękne błękitne niebo miejscami oprószone śnieżnobiałymi obłoczkami. Poczuj subtelny dotyk promieni słonecznych na swoich ramionach oraz delikatne muśnięcia letniej bryzy na ciele. Zamknij oczy także w swojej wyobraźni i weź głęboki oddech, pozwól aby świeże powietrze otworzyło Ci drogę ku wewnętrznej wolności. Wczuj się w swój mentalny spokój oraz ten, który otacza cię dookoła. Otwórz oczy w swojej fantazji i uchwyć piękno, jakie Cię otacza oraz ulotność tej chwili. Teraz możesz ponownie zatopić się w przerwanej lekturze, której naturalność, ciepło i lekkość współgrają z tym pełnym uroku momentem. I puki masz zamknięte oczy, a Twój umysł spowija wizja pięknego popołudnia z książką, to zdradzę Ci sekret. W tej magicznej chwili idealnie spisze się „Jak powietrze”, bo właśnie taka jest ta książka – subtelna, pełna finezji i naturalnego uroku, który oplata odprężony umysł.
Pani Agata swoim delikatnym stylem w łatwy sposób zagarnia sobie uwagę ze strony czytelnika, któremu wystarczy zaledwie kilka stron, by w pełni zatracić się w powieści. Uznanie należy się również świetnie poprowadzonej narracji, ponieważ mimo trzecioosobowej formy autorka daje szansę na bliskie poznanie myśli oraz uczuć wykreowanych przez siebie bohaterów. Od "Jak powietrze" bije szczerość oraz prostota, a najpiękniejsze jest to, że w tej książce można poczuć miłość, z jaką z pewnością była ona pisana.
Pani Agata swoim delikatnym stylem w łatwy sposób zagarnia sobie uwagę ze strony czytelnika, któremu wystarczy zaledwie kilka stron, by w pełni zatracić się w powieści. Uznanie należy się również świetnie poprowadzonej narracji, ponieważ mimo trzecioosobowej formy autorka daje szansę na bliskie poznanie myśli oraz uczuć wykreowanych przez siebie bohaterów. Od "Jak powietrze" bije szczerość oraz prostota, a najpiękniejsze jest to, że w tej książce można poczuć miłość, z jaką z pewnością była ona pisana.
Niektórych rzeczy nie da się ująć w konkretne ramy, wpisać do szeregu lub przypiąć im metki.
Wielbiciele New Adult dobrze wiedzą, czym charakteryzuje się ten gatunek, więc niespodzianką nie jest, że czytelnik ma do czynienia z dwójką młodych ludzi, których prześladują demony przeszłości. I to też odnajduje się na kartach „Jak powietrze”, a mimo wszystko od tej powieści bił spokój. Nie wyczuwało się bólu, który normalnie przytłacza czytelnika. Wręcz przeciwnie, tą powieścią autorka ucisza wszelkie negatywne emocja, koi nerwy oraz rozluźnia. Bardzo mi się spodobało, że trudna przeszłość bohaterów nie była nazbyt przerysowana. Nie było takiego momentu, podczas którego zaczęłabym wątpić w realizm całej koncepcji autorki, a wręcz byłabym w stanie uwierzyć, że to się zdarzyło naprawdę. Historia stworzona przez polską autorkę rzeczywiście mogłaby mieć miejsce na tle Warszawskiej Pragi.
Pewnie wielu czytelników, szczególnie tych stroniących od polskich twórców, skreśliło tę powieść właśnie z tego powodu. Wielu z nas nie potrafi wczuć się w książkę, na której kartach opisane są polskie realia. I pewnie właśnie dlatego znajdą się tacy, którzy nie dadzą szansy Agacie Czykierdzie-Grabowskiej, a to dość niesprawiedliwe, ponieważ „Jak powietrze” to książka, której warto poświęcić słoneczny weekend, aby po prostu się wyciszyć, być może wzruszyć, ale na pewno po to, by wreszcie złapać oddech i zaczerpnąć powietrza.
Za możliwość zatopienia się w lekturze oraz mianowania mnie ambasadorką powieści „Jak powietrze” ogromnie dziękuję Wydawnictwu Znak
Świetna recenzja. Ogólnie polscy autorzy są trochę mało zauważalni przez polskich czytelników - większym echem przechodzą u nas zagraniczne pozycje, co jest trochę smutne :/
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa. Może kiedyś po nią sięgnę, choć nie jest na liście moich priorytetów.
Pozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Wiem, że jeśli tylko nadarzy się okazja przeczytam tę książkę! Poza tym lubię takie "głupotki" jak dziwaczne sny i myślę, że może mi się to spodobać :) Czytałam dużo recenzji tej książki, ale pierwszy raz ktoś wspomniał o snach mojej imienniczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oliwia
http://zjadamszminke.blogspot.com/
Podoba mi się Twoja recenzja, aczkolwiek trochę zaskoczyłaś mnie tymi snami bohaterki. No bo to w końcu powieść New Adult. Ale jak nadarzy się okazja to pewnie przeczytam, już sama okładka zachęca do sięgnięcia po nią :)
OdpowiedzUsuńJak ja kocham twoje recenzje! <3 Są takie, jak to ująć? Niesamowite. W tak cudownym sposób dobierasz słowa. Sprawiasz, że chcę czytać więcej i więcej.
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie miałam uprzedzeń do polskich autorów, a po swoim nowym odkryciu, czyli genialnym polskim Remigiuszu Mrozie, który skradł moje serce i wspiął się na najwyższy szczyt moich ulubionych autorów, z chęcią sięgnę po powieść polskiej autorki. Miło poczytać o polskich realiach ;)
Długo Cię nie było, ale dobrze, że wróciłaś! :D
Pozdrawiam Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com/
Kupiłam ją w dzień premiery i od razu ją pochłonęłam. Może to nie jest książka, która zmieni moje życie, ale świetnie się przy niej bawiłam. Idealna pozycja na lato :-)
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/
Jeszcze nie czytałam, ale większość recenzji, z którymi się spotkałam są pozytywne. Chętnie się zapoznam z tą książką, bo uwielbiam klimaty New Adult. :) Oczekiwań dużych nie mam, bo nie chcę się zbytnio rozczarować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z natalie-and-books.blogspot.com
"Jak powietrze" to fantastyczna książka. Dokładnie, jest bardzo subtelna :) Wiem, że nie raz do niej wrócę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Nie jestem przekonana, że właśnie chcę po nią sięgnąć. Z własnej woli tego nie zrobię, ale jeśli trafię na nią w bibliotece, to pewnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńHeeej, coś zauważyłam... xD Trudno zamknąć oczy i dalej czytać xD Przyznam się xD Bo ja naprawdę zamknęłam oczy xDDDD I tak po sekundzie "No, fajnie, że wiem, co mam sobie wyobrażać" xD Ale nic xD Wyobrażałam sobie z otwartymi oczami xD
OdpowiedzUsuńO książce nie wiem, co myśleć :P Jakoś specjalnie mnie do niej nie ciągnie, ale nie mówię jej nie ^_^
Książka leży u mnie na półce i cierpliwie czeka na swą kolej :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja umocniła mnie w przekonaniu, że chcę ją przeczytać jak najszybciej.
Pozdrawiam serdecznie!
napolceiwsercu.blogspot.com
Ostatnio o tej książce jest naprawdę głośno. Jak na razie niezbyt mnie do niej ciągnie, może właśnie przez to, że jest to polska książka, a szczerze powiedziawszy przez źle dobrane lektury szkolne o wiele bardziej lubię literaturę zagraniczną. Możliwe, że jak znajdę chwilkę czasu, to uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam Cię do mnie na bloga, gdzie organizuję pierwszy Book Tour dla blogerów :) http://ksiazki-recenzje-czytelnicy.blogspot.com/2016/08/pierwszy-book-tour.html
Dawno mnie tu u Ciebie nie było i już prawie zapomniałam jak świetne są Twoje teksty! :)
OdpowiedzUsuńO tej książce oczywiście już słyszałam i mimo że jest to dzieło polki to ja nadal bardzo chcę je poznać. Bardzo lubię gatunek New Adult i cieszę się, że zawitał on również do polskiej literatury. Nie czytam dużo polskich autorów, ale mam nadzieję, że pan Agata wkrótce znajdzie się wśród tych, których przeczytałam :0
Pozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuń